MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Psy i polityka

Iwona Marciniak [email protected]
Prowadząca schronisko Danuta Szczepankiewicz czeka na obiecane dodatkowe pieniądze.
Prowadząca schronisko Danuta Szczepankiewicz czeka na obiecane dodatkowe pieniądze. Karol Skiba
Czy były prezydent Kołobrzegu mógł znaleźć dzierżawcę schroniska dla zwierząt bez przetargu? Jego następca w to wątpi.

Do czasu rozstrzygnięcia sprawy miasto nie przekaże placówce dodatkowych pieniędzy.

Chodzi o 24 tys. zł, które obiecał prezydent Janusz Gromek jeszcze na początku tego roku. Obietnica była odpowiedzią na alarmistyczne sygnały wysyłane przez Danutę Szczepankiewicz, która od końca ub. roku dzierżawi schronisko.

Gdy Danuta Szczepankiewicz przejmowała schronisko, brakowało w nim wyposażenia i karmy dla zwierząt. Pieniądze z miejskiej kasy (200 tys. zł rocznie) miały być wypłacane systematycznie, ale "z dołu", po przedstawieniu przez nią faktur.

Z pomocą schronisku ruszyli mieszkańcy i radni. Nie brakowało wtedy głosów, że poprzednik Janusza Gromka, popierany przez PiS Henryk Bieńkowski, postawił na niewłaściwą osobę, która sobie z prowadzeniem schroniska nie radzi. Również wtedy, powołując się na dobro zwierząt, dodatkowe pieniądze obiecał popierany przez PO prezydent Gromek.

Jednak żadne ekstra pieniądze dotąd nie wpłynęły. - I nie wpłyną, dopóki rzecznik dyscypliny finansów publicznych przy Regionalnej Izbie Obrachunkowej nie rozstrzygnie, czy przy udzielaniu zamówienia publicznego nie naruszono dyscypliny finansów publicznych - mówi wiceprezydent Kołobrzegu Tomasz Tamborski.

Rzecz w tym, że Henryk Bieńkowski wyłaniając administratora schroniska nie ogłosił przetargu.

Postępowanie w sprawie schroniska RIO rozpoczęła 15 marca, po zawiadomieniu od obecnego prezydenta Kołobrzegu. - W tej sprawie niczego nie przesądzam.

Są tu jednak i takie przesłanki, które przemawiają za tym, że zlecenie w trybie "z wolnej ręki" było w tym wypadku możliwe - powiedział nam Roman Kołuda, rzecznik dyscypliny finansów publicznych przy RIO w Koszalinie.

Decyzja zapadnie najwcześniej 15 kwietnia. Jeśli RIO uzna zasadnosć podejrzeń prezydenta Gromka, jego poprzednikowi, obecnie sekretarzowi Urzędu Gminy Mielno, może grozić kara upomnienia lub nagany, kara pieniężna do wysokości trzykrotnego wynagrodzenia, albo najboleśniejszy dla samorządowca zakaz pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem pieniędzmi publicznymi nawet do pięciu lat.

Henryk Bienkowski reaguje na sprawę ostro: - To typowy przejaw mentalnosci Kalego. Najpierw obiecuje się pieniądze, a potem kieruje donos do RIO, żeby znaleźć pretekst, by tych pieniędzy nie dać.

Dalej były prezydent wyjaśnia: - Panią Szczepankiewicz wskazał wydział komunalny Urzędu Miasta. Miała pozytywna opinię Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami i doświadczenie.

Co może wydarzyć się po 15 kwietnia? - Bez względu na rozstrzygnięcie, na pewno umowę zrealizujemy do końca - mówi Tomasz Tamborski. - Jednak po upływie umowy, bo obowiązuje ona przez rok, na pewno rozpiszemy przetarg.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!