Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Szczecinka opowiadają o swoim mieście

Rajmund Wełnic [email protected]
Jadwiga Kowalczyk-Kontowska w improwizowanym urzędzie repatriacyjnym z walizką, w którą spakowali się ponad 60 lat temu jej rodzice. Na dole tablica z dworca, którą jeszcze długo po zdobyciu Szczecinka wisiała na peronie.
Jadwiga Kowalczyk-Kontowska w improwizowanym urzędzie repatriacyjnym z walizką, w którą spakowali się ponad 60 lat temu jej rodzice. Na dole tablica z dworca, którą jeszcze długo po zdobyciu Szczecinka wisiała na peronie. Rajmund Wełnic
Odzew mieszkańców Szczecinka na apel muzealników organizujących wystawę poświęconą pionierskim latom miasta przeszedł najśmielsze oczekiwania.

ZOBACZ SAM

ZOBACZ SAM

Wystawę "Mój nowy dom. Szczecinek w latach 1945-56" można oglądać w Muzeum Regionalnym przy ul. Szkolnej od wtorku do niedzieli w godz. 10 - 16 do 2 listopada.

Każdy z eksponatów na otwartej właśnie wystawie "Mój nowy dom. Szczecinek 1945-56" ma swoją historię.

Kiedy kilka miesięcy temu na łamach "Głosu" przekazaliśmy skierowaną do mieszkańców prośbę o przejrzenie szuflad i domowych archiwów w poszukiwaniu pamiątek z pierwszych powojennych lat Szczecinka, nikt nie spodziewał się, że uda się zgromadzić aż tyle eksponatów.

- Nie sposób wymienić wszystkie osoby, które podarowały nam lub wypożyczyły rodzinne pamiątki, zdjęcia, sprzęty, czy dokumenty - mówi Jadwiga Kowalczyk-Kontowska, kustosz wystawy otwartej w szczecineckim muzeum.
Eksponatów jest tyle, że spokojnie mogłyby zająć całą powierzchnię wystawienniczą, a trzeba było się zmieścić w trzech salach na parterze.

- Pomysł na wystawę był taki, aby podroż w czasie zacząć od dworca kolejowego, na który wjeżdżały pociągi z repatriantami - opowiada pani kustosz.
Na "dworcu" króluje absolutny unikat, cudem odnaleziona poniemiecka żeliwna tablica z nazwą stacji Neustettin, która witała przybyszów z Kresów. To dar pana Daniela Iwańskiego.

Dalsza wędrówka z walizami oraz bańką spirytusu, który zastępował walutę, prowadzi do tworzonych polskich urzędów. Tu wrażenie robią zaświadczenia o Polakach zabitych przez żołnierzy rosyjskich.
Szczecinek w tamtych latach był miastem wielokulturowym - jeszcze pełnym Niemców, Rosjan, Polaków, Ukraińców, Romów, a nawet Tatarów. Ślady po tej mieszance zachowały się na pożółkłych zdjęciach z pierwszej komunii świętej w kościele Mariackim, z wypadu nad jeziorem, czy spaceru w parku.

Drugą salę muzealną upodobniono do domu z lat 40. Tu także widać pomieszanie kultur - obok obrazu Świętej Panienki stoi poniemiecka zastawa stołowa. Jest i miejsce na wędrówkę po ówczesnych zakładach pracy. Większość eksponatów to absolutne unikaty, nieocenione dla poznania dziejów Szczecinka.

Muzealnicy spisują też wszystkie opowieści mieszkańców szczecinka z pierwszych lat po wojnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!