- My, jako jedyny samorząd z regionu wspieramy szpital. Przekazaliśmy na niego już około 2 miliony złotych.
Udzieliliśmy pożyczki w wysokości pół miliona. A teraz kupujemy od starostwa budynek po Młodzieżowym Ośrodku Kultury. Wydamy na to około 660 tys. złotych, a będzie to również forma wsparcia dla powiatu i szpitala - wyjaśnia. Propozycja, głosami koalicji, została przyjęta. Burmistrz dodał, że lista, którą podpisują mieszkańcy w obronie szpitala, jest skonstruowana wyjątkowo demagogicznie. - Tam wzywa się władze miasta do wstrzymania budowy basenu i schroniska.
To zupełnie bez sensu. Nawet gdybyśmy wstrzymali te budowy, pieniędzy, ot tak na szpital, dać nie możemy. To tak, jakby teraz powiedzieć, żeby Karlino sprzedało swoją nową halę i oddało pieniądze na lecznicę. Bzdura.
Zanim jednak zaczęto dyskutować o najważniejszych sprawach miasta i powiatu, trzeba było wysłuchać relacji z działalności poszczególnych instytucji miejskich w zeszłym roku. Było więc nudno. Zrobiło się ciekawie dopiero wtedy, gdy prezes Białogardzkiego Ośrodka Sportu i Rekreacji zrelacjonował postępy w pracach przy budowie pływalni. Ma być gotowa do początku 2017 roku. Nie ma opóźnień w pracach, te są na poziomie 10 procent.
Radny Robert Borkowski dopytywał o przetargi, mówiąc, że ma wrażenie, że były ustawiane. Burmistrz kategorycznie zaprzeczył, wyjaśnił, że trzeba było przygotować drugi przetarg, bo okazało się, że zwycięzca pierwszego sfałszował referencje. Powiedział, że ta inwestycja ma wielu wrogów, także w Białogardzie, dlatego nie zdradzi z kim rozmawia o dofinansowaniu, ale jeśli będą gotowe umowy, basen otrzyma porządne wsparcie.
I wreszcie schronisko miejskie dla zwierząt, na które potrzeba kolejnych 150 tysięcy złotych. Radni opozycji są oburzeni, że wydaje się lekką ręką publiczne pieniądze na coś, co od wielu lat prowadzi w mieście Stowarzyszenie Animals. Jerzy Harłacz, szef Animalsów, który przyszedł na sesję, ostrzegł, że sprawę zbadają odpowiednie instytucje kontrolne. - Zarzut, że nie rozliczyłem się z miastem, jest śmieszny.
Przyniosłem wszelkie dokumenty. Wiem jednak, że już w grudniu burmistrz dogadał się co do zakupu schroniska. A teraz zmyśla jakieś historie. Po prostu się mści. U mnie opieka nad zwierzętami kosztowała miasto 50 tysięcy. Teraz lekką ręką wydaje się już prawie milion - mówił Harłacz.
- Mamy już dość konfliktów z tym panem i dlatego rezygnujemy ze współpracy z nim - odparł burmistrz.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?