Podwyżka budzi sprzeciw

Kazimierz Siernicki, mieszkaniec Sławna, nie kryje oburzenia: - To jakaś paranoja! Kto się godzi na takie stawki? Kto wymyślił opłatę za spisanie licznika? Napiszę do Rzecznika Praw Obywatelskich w tej sprawie. Może wzburzenie nie byłoby tak wielkie, gdyby nie fakt, że sławieńskie Wodociągi i Kanalizacja budować sobie będą nowy biurowiec.
Za wyższe stawki oberwało się radnym na ostatniej sesji. Na próżno burmistrz Mirosław Bugajski tłumaczył, że cenę wody ustala spółka, a radni wyrażają tylko swoje zdanie. Przypomniał, że rok temu rada nowy cennik odrzuciła. Na nic się to zdało - wojewoda zezwolił na jego wprowadzenie. Zdaniem zebranych na sali mieszkańców to absurdalne rozwiązanie, jednak przepisy są przepisami. Mieszkańcy powoływali się na niższą cenę wody i ścieków w Słupsku czy Koszalinie. Burmistrz prostował: - Ceny mamy średnie. A porównywanie do większych miast sensu nie ma. W większych miastach są podobne koszty stałe, a klientów więcej, więc cena może być korzystniejsza.
Co do biurowca… Rada zeszłej kadencji wyraziła zgodę na to, by miejska spółka, jaką są WiK, wybudowała sobie nowy biurowiec. Barak, w którym się mieści, nie speł-nia norm bezpieczeństwa. Tamta rada zaaprobowała też koszt dokumentacji (70 tysięcy złotych) oraz całej inwestycji, która miała kosztować dwa miliony złotych.
M. Bugajski: - Żeby nie wydawać zbędnie pieniędzy, zeszliśmy z kosztami do około 800 tysięcy. Taniej się nie da! Miasto rozważało też inne pomysły - np. zaadaptowanie innego budynku na potrzeby spółki. Ostatecznie z kalkulacji wyszło, że najtaniej postawić nowy obiekt. Lada dzień miasto ogłosi przetarg na wykonanie robót. Burmistrz mówi, że podwyżka stawek nie ma związku z biurowcem. Biorąc jednak pod uwagę, że WiK utrzymuje się z opłat za wodę i odprowadzanie ścieków, nie trudno nie dopatrywać się związku. Chyba, że 800 tysięcy na budynek przyniesie w grudniu Święty Mikołaj.