MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rzeź w lasach

Piotr Czapliński
Leśniczy Andrzej Borowski pokazuje kilkanaście wnyków. Wszystkie znalazł tylko jednego dnia! Zwierzęta złapane w stalową pętlę nie mają szans. Jeśli kłusownik nie przyjdzie po nie szybko, albo giną w męczarniach, albo zostają rozszarpane przez lisy lub psy.
Leśniczy Andrzej Borowski pokazuje kilkanaście wnyków. Wszystkie znalazł tylko jednego dnia! Zwierzęta złapane w stalową pętlę nie mają szans. Jeśli kłusownik nie przyjdzie po nie szybko, albo giną w męczarniach, albo zostają rozszarpane przez lisy lub psy. Piotr Czapliński
Jelenia, wciąż żywego, leśnicy musieli dobić, bo zaciśnięta metalowa linka niemal odcięła mu nogę. Dzika, który wpadł we wnyki, zjadła rodzina kłusownika, nawet nie badając mięsa. Takiej plagi kłusownictwa w naszym regionie jeszcze nigdy nie było.

W województwie zakończyła się kilkudniowa akcja "Kłusownik". Jej wyniki były zatrważające - znaleziono setki wnyków. W wielu wciąż dogorywały zwierzęta. Andrzej Borowski z leśnictwa Czarnowęsy tylko jednego dnia odszukał w młodniku aż 60 stalowych linek. - Tyle naraz w życiu nie widziałem - przyznaje.
- Do lasu po jedzenie i drewno idą wszyscy - biedni, głodni, nawet bogaci szukający wrażeń - mówi Zdzisław Tomczak, nadleśniczy z Białogardu. - Lasy strasznie przetrzebili.

Więcej w papierowym wydaniu gazety.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!