Takiej sytuacji jeszcze nie było. Bo chętni do pracy "na państwowy" etat, ze stałą pensją i z gwarancją przestrzegania przez pracodawcę kodeksu pracy, zawsze byli. Co więcej, powszechny jest pogląd, że co jak co, ale o urzędniczą posadę trzeba albo zdrowo powalczyć, albo mieć niezłe plecy.
A tu w Karlinie chętnych do bycia kierownikiem referatu nie ma.
- Nie zgłosił się żaden chętny - mówi Waldemar Miśko, burmistrz Karlina. Być może wymagania były zbyt wysokie? - Podstawowy, o który podejrzewam wszystko się rozbiło, to wyższe wykształcenie kierunkowe, a więc turystyka, może wychowanie fizyczne - dodaje burmistrz. Oprócz tego dana osoba nie może być karana za przestępstwa umyślne i powinna się cieszyć nieposzlakowaną opinią.
Prócz tego dobrze by było, aby kandydat umiał mówić w jakimś obcym języku, ale to nie jest konieczne. Jego atutem będzie także prawo jazdy, doświadczenie w pracy w administracji publicznej, dyspozycyjność, odpowiedzialność, odporność na stres i to, że mieszka na terenie gminy Karlino. Co w zamian?
- Pensja od 2,5 do 3,5 tysięcy złotych brutto - informuje burmistrz.
Za to znaleźli się chętni do pracy w referacie obsługi inwestora oraz jako kontroler wewnętrzny. O ile zadania pierwszej z tych osób nie budzą żadnych wątpliwości, to drugiej, owszem.
- Taki jest wymóg. Musimy zatrudnić pracownika, który co roku będzie sprawdzał nasze finanse. Wyrywkowo, po pięć procent - informuje W. Miśko. W Powiatowym Urzędzie Pracy w Białogardzie bezrobotni z wyższym wykształceniem stanowią margines. I są to przede wszystkim ludzie tuż po studiach, bez doświadczenia zawodowego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
