Do tragedii doszło w czwartek. Dwóch mężczyzn pojechało z Koszalina do Grabowa koło Malechowa na ryby. Późnym wieczorem, gdy nie wrócili do domów, rodziny zaginionych zgłosiły się do koszalińskiej policji. W nocy na miejsce pojechali sławieńscy strażacy i policjanci. Znaleźli pływającą po wodzie pustą łódkę. - Do pomocy ściągnęliśmy kolegów z Koszalina - mówi Sławomir Pietrzak, strażak ze Sławna. - Po wodzie pływało też wiosło, które było uwiązane do balastu. Dzięki niemu udało się dość szybko odnaleźć jedno z ciał - mówi M. Kurtiak. Po drugiej w nocy akcję przerwano. W piątek od rana znowu rozpoczęto poszukiwania. Około południa wyłowiono drugie ciało. Jak doszło do tragedii? Wygląda na to, że łódź się wywróciła. Dla wędkarzy nie było ratunku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?