Zdjęcie autora materiału

    Głos Koszaliński

    Marek Kwiatkowski, szef Angelo, ma dwadzieścia lat doświadczenia w trudnej restauracyjnej branży. Gdy zdecydował otworzyć własny lokal w Koszalinie, postanowił skorzystać ze swoich doświadczeń.

    Angelo serwuje przede wszystkim kebab i pizze. - Pizze tylko na grubszym spodzie - mówi właściciel. - Pracowałem w niejednej pizzerii i wiem dobrze, że dla klientów ciasto w pizzy ma zasadnicze znaczenie, cienkie placki we włoskim stylu się u nas nie sprawdzają. Cóż, sam też wolę grubsze ciasto.

    Lista pizz w menu jego lokalu jest długa (liczy sobie 48 pozycji), ale największą popularnością cieszy się ta z szynką i pieczarkami, oraz kebabem. Nie brak chętnych również na pizze Leonardo z boczkiem, kiełbasą i salami. - Lubimy mięso, im go więcej tym lepiej - śmieje się Pan Marek.

    Pizza jest najczęściej zamawianym daniem, ale i kebab cieszy się dużą popularnością wśród stałych klientów Angelo. - Podstawą jest dobre mięso od sprawdzonego dostawcy - mówi właściciel. - Nasz robi mięso pod mój smak, a ja lubię gdy jedzenie ma pewną głębie. Do tego dodajemy robione na miejscu surówki ze świeżych warzyw i sosy.

    Przy takim menu jak ma Angelo duże znaczenie mają sosy - to one są tą "wisienką na torcie". - Nawet takie sobie danie można uratować świetnym sosem - mówi Pan Marek. - Nasi klienci lubią nasz ostry sos, który rzeczywiście swoją moc ma, ale przebojem jest sos czosnkowy. Robimy go z dobrej jakości jogurtu i świeżego czosnku, broń Boże, granulowanego.

    W menu lokalu znaleźć można też różne warianty zapiekanek (też wegetariańskie) oraz burgery - to dania, które cieszą się sporą popularnością szczególnie w weekendowe wieczory.

    Marek Kwiatkowski ciągle myśli o tym jak urozmaicić ofertę swojego lokalu, dlatego w karcie znajduję się - ruskie pierogi z tłuszczykiem i cebulą, łazanki, czy sznycel drobiowy. To oferta dla tych, którzy czasem mają ochotę na tradycyjne smaki. Pomysł był dobry, bo te domowe dania cieszą się coraz większą popularnością
    Właściciel nie chce by jego lokal był tylko rodzajem jadłodajni, ale i miejscem gdzie ludzie wpadają ze znajomymi zjeść coś dobrego za rozsądne pieniądze i napić się piwa oraz... pooglądać sport. - Mamy duży telewizor na ścianie i sporo nowych sportowych kanałów - zachęca.

    Czytaj treści premium w Głosie Koszalińskim Plus

    Nielimitowany dostęp do wszystkich treści, bez inwazyjnych reklam.

    Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.

    Wyszukaj w serwisie

    menu online

    Sponsor serwisu

    menu online
    menu

    Sonda

    Niedziele wolne od handlu?