Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

12. Festiwal Legend Rocka w Dolinie Charlotty. Billy Idol porwał publiczność [zdjęcia]

Max Nałęcz
W sobotę (21 lipca) podczas 12. Festiwalu Legend Rocka wystąpił Billy Idol. Zobacz fotorelację.
W sobotę (21 lipca) podczas 12. Festiwalu Legend Rocka wystąpił Billy Idol. Zobacz fotorelację. Krzysztof Piotrkowski
W sobotę (21 lipca) podczas 12. Festiwalu Legend Rocka wystąpił Billy Idol.

Siłę teledysku muzycznego w latach osiemdziesiątych idealnie podsumował kiedyś David Lee Roth, który wspinając się po himalajach, odwiedzając najwyżej ulokowane osady cywilizacji trafił w jednej z nich na plakat zespołu Duran Duran. Nie ma wątpliwości, że w tych czasach w nie mniej egzotycznych miejscach można było trafić na spoglądający ze ściany wizerunek Billy’ego Idola, którego zaczepny uśmieszek praktycznie nie opuszczał telewizorów. W sobotę przypomniał publiczności w Dolinie Charlotty, że status legendy zdobył czymś więcej, niż rzeźbą adonisa i armiom towarzyszących mu w klipach kobiet.

Festiwal Legend Rocka nie raz wyciągał asa z talii: ściągając do Doliny Charlotty artystów faktycznie legendarnych (Bob Dylan), wciąż istotnych na scenie muzycznej (Korn), czy też ułatwiając sobie dużo poprzez rozkochanie w tym uroczym miejscu właściwego człowieka (Carlos Santana). Na tle wszystkich dotychczasowych gości festiwalu, Billy Idol jest w zupełnie innej lidze komercyjnej: na całą dekadę lat 80-tych stał się właściwie twarzą kanału MTV, który pozwalał osiągać wykonawcom globalną popularność, o której trudno było marzyć poprzednim pokoleniom.

Wokalista pozwolił sobie na odrobinę zuchwałości, dorzucając do repertuaru trzy utwory nagrane po zakończeniu kilkunastoletniego rozbratu z jupiterami (co ciekawe, “Scream”, “Can’t Break me Down” i “John Wayne” przyjęte zostały niebywale żywiołowo). Każdy pozostały był w pewnym momencie międzynarodowym przebojem. Nawet fani, kolokwialnie mówiąc, postronni, musieli miewać chwile epifanii z kategorii “o, znam ten numer!”.

Mimo wspomnianej przerwy, pewne rzeczy w świecie Idola zwyczajnie się nie zmieniły. 13-stopniowa temperatura nie zniechęca go od paradowania po scenie z odsłoniętą klatką piersiową. Chciałbym też wiedzieć, jakiego innego muzyka po sześćdziesiątce ochrona musi kryć niczym Scottie Pippen strefy podkoszowej przed wbiegającymi na scenę fankami, sporo od niego młodszymi.

Żarty na bok, Idol i ekipa mają łeb na karku, bo nie dość, że nie pozwalają swoim numerom zestarzeć się dzięki nowym aranżacjom: a to dociskając przester i dodając dodatkowego czadu (i tak już intensywny “Shock to the System” na otwarcie), a to bawiąc się w akustyczne interpretacje (“White Wedding” na koniec), to jeszcze wiedzą, kiedy ich kompozycje wciąż brzmią na tyle świeżo, że uwiodą publikę bez minimalnej ingerencji (“Eyes Without a Face”).

Oddzielnym zjawiskiem jest Steve Stevens, od lat wierny Idolowi gitarzysta, który byłby w stanie grać dosłownie wszystko dla dosłownie każdego. Z resztą w latach 80, podkradał go Billemu Michael Jackson; a były to czasy, kiedy Jackson byłby w stanie zaprosić do chórków Królową Wielkiej Brytanii, gdyby tylko wpadł na taki pomysł. Po ponad 35 wspólnych latach na scenie lider przygląda się z bliska praktycznie każdemu popisowi gitarzysty, zwracając się tylko co chwilę ku publiczności z wyrazem twarzy mówiącym “nie wierzę, co ten gość potrafi”. W leksykonach języka angielskiego pojawiło się jakiś czas temu słowo bromance, w wolnym tłumaczeniu oznaczające mocną więź pomiędzy dwoma “ziomkami”. Definicji ładnie wtórowały zdjęcie robiącego ku sobie maślane oczy duetu muzyków.

Amfiteatr falował od pierwszego rzędu po ostatnie ławki w trzecim sektorze, i wydaje mi się, że kawałkowi takiemu, jak “Rebel Yell” udałoby się poruszyć Dolinę Charlotty nawet gdyby Billy Idol nie posiadał charyzmy niemalże zastraszającej. Będąc pod sceną dosłownie boisz się, by nie zostać przyłapanym na niedostatecznej ruchliwości. Mam dziwne przeczucie, że nawet Ci na najwyższych miejscach nie pozwalali sobie na chwilę wytchnienia obawiając się wytknięcia palcem przez platynowego wywrotowca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: 12. Festiwal Legend Rocka w Dolinie Charlotty. Billy Idol porwał publiczność [zdjęcia] - Głos Pomorza