Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

15 lat za 13 ciosów. Koniec sprawy brutalnego mordu w Koszalinie

Joanna Krężelewska
Joanna Krężelewska
- Zabił człowieka, który dał mu dach nad głową - podkreślił w mowie końcowej prokurator i wnioskował o surową karę. Sąd w Koszalinie przyznał mu rację. Skazał na Andrzeja J. na 15 lat.

W czwartek w Sądzie Okręgowym w Koszalinie zakończyła się sprawa Andrzeja J. z Czaplinka. Sąd wysłuchał jeszcze opinii biegłego - profesora genetyki sądowej, który niczym Dexter, specjalista od śladów krwi z popularnego serialu, poddał analizie układ plam na nożach, które zabezpieczono przy oskarżonym.

- Mało prawdopodobne jest, by krew znalazła się na granicy brzeszczotu i rękojeści po skaleczeniu - powiedział biegły. Poddał tym samym w wątpliwość zeznania oskarżonego, który nie przyznawał się do winy i twierdził, że krew ofiary na ostrzach to efekt tego, że Jan Sz. skaleczył się podczas zbierania złomu.

Andrzej J. oskarżony był o zabójstwo swojego kolegi, Jana Sz. Sprawca pomieszkiwał u ofiary, bo sam nie miał własnego "m". 30 marca panowie z jeszcze jednym kolegą urządzili libację. Doszło do sprzeczki. Andrzej J. był ostatnim, który widział żywego Jana Sz. Przez tydzień znajomi ofiary zaniepokojeni jego nieobecnością bezskutecznie dobijali się do jego mieszkania. Wreszcie wezwali policję.

Funkcjonariusze wyważyli drzwi - były zamknięte na klucz od zewnątrz. Znaleźli martwego mężczyznę. Jan Sz. miał 13 ran, zadanych nożem. Na swetrze i pod paznokciami ofiary śledczy znaleźli ślady DNA sprawcy. W piwnicy po starej rzeźni w Czaplinku, gdzie czasem nocował, zabezpieczono noże, w których żona ofiary rozpoznała ich własne. Była na nich krew zamordowanego.

- Świadek widział, jak Andrzej J. wyrzuca klucze, które należały do ofiary. Sprawstwo nie budzi więc wątpliwości - argumentował w mowie końcowej prokurator Artur Stupak. Adwokat Marlena Stopka oparła linię obrony m.in. na braku motywu.

- Biegły uznał za mało prawdopodobną, ale nie wykluczył wersji, że ofiara mogła skaleczyć się nożem sama i stąd ślady krwi. Dlatego proszę, by sąd rozstrzygnął te wątpliwości na korzyść oskarżonego - argumentowała i wnioskowała o uniewinnienie. Sąd nie miał jednak wątpliwości.

- Sprawa miała charakter poszlakowy. Sprawca nie został ujęty na gorącym uczynku, nie było tez bezpośrednich świadków zabójstwa. Jednak zebrany materiał dowodowy pozwala bez wątpienia ustalić faktyczny przebieg zdarzeń - wyjaśnił sędzia Jacek Matejko. Wyrok: 15 lat za kratami. Andrzej J. już wcześniej był karany za napaść z nożem.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!