W środowe popołudnie Polskie Sieci Elektroenergetyczne zdecydowały o przywróceniu w całym kraju jedenastego stopnia zasilania w energię elektryczną. Oznacza to w praktyce brak jakichkolwiek ograniczeń w jej dostawach i poborze, ale w ciągu kilku ostatnich dni te ograniczenia były znaczne. Włącznie z obowiązywaniem nawet 20 - najniższego stopnia zasilania, którego nie wprowadzano w Polsce od ponad ćwierćwiecza. - Utrzymująca się fala upałów i sytuacja hydrologiczna w kraju sprawiła, że wystąpiło obniżenie - poniżej minimum - dostępnych zdolności wytwórczych, a tym samym nastąpiło zagrożenie bezpieczeństwa dostaw energii elektrycznej - uzasadnia Beata Jarosz, rzeczniczka PSE.
Część elektrowni po prostu nie jest w stanie wytwarzać energii m.in. z powodu obniżenia poziomu rzek, a tym samym trudności z chłodzeniem wodą w obiegu otwartym. Tych braków nie rekompensuje energia z innych źródeł (choćby wiatrowych), których jest po prostu za mało.
Ograniczenia w dostawach i zużyciu energii zniesiono na razie do dziś do godz. 10. Jeśli powróci sucha i upalna pogoda, możemy jednak znów spodziewać się ich wprowadzenia. Ucierpią na tym przede wszystkim duzi odbiorcy, czyli zakłady przemysłowe, centra handlowe, biurowce. - Ograniczenia w poborze energii nie dotkną gospodarstw domowych - zapewnia Agnieszka Głośniewska, rzeczniczka Urzędu Regulacji Energetyki.
Więcej na ten temat przeczytasz w czwartkowym wydaniu Głosu Koszalińskiego.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?