Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

21 osób zachorowało po zjedzeniu obiadu w ośrodku wczasowym w Dziwnowie

Fot. Maciej Pawelec
Martwiłam się o mojego wnuka Adriana. Miał wysoką gorączkę i bardzo się odwodnił – mówi Irena Gołoś. – Dorośli jakoś sobie dawali radę, ale najgorzej miały dzieci. Od lewej Irena Gołoś, Adrian Chmielewski, Mateusz Kowalczyk. Poniżej Daniel Kowalczyk.
Martwiłam się o mojego wnuka Adriana. Miał wysoką gorączkę i bardzo się odwodnił – mówi Irena Gołoś. – Dorośli jakoś sobie dawali radę, ale najgorzej miały dzieci. Od lewej Irena Gołoś, Adrian Chmielewski, Mateusz Kowalczyk. Poniżej Daniel Kowalczyk. Fot. Maciej Pawelec
Trwają ustalenia jaka była przyczyna zatrucia w ośrodku wczasowym szczecińskiego Uniwersytetu Technicznego. Sanepid pobrał próbki żywności, teraz trzeba zaczekać na wyniki. Część wczasowiczów zrezygnowała w pobytu w tym miejscu.

Pierwsze objawy pojawiły się już w środę o godzinie 16. Z godziny na godzinę było gorzej. Wczasowicze w nocy postanowili wezwać pogotowie.

- Najpierw to były nudności, później doszła biegunka, i jeszcze wysoka gorączka - mówi Rafał Bogunowicz ze Szczecina. - Nie wiedziałem co się ze mną dzieje. Potem kolega powiedział, że coraz więcej osób źle się czuje.

Przyjechało pogotowie. Karetki zabrały do szpitala siedmioro dzieci. Dwoje zatrzymano na obserwacji.

- Pieciorgu dzieci udzielono pomocy ambulatoryjnej i wypisano je jeszcze tej samej nocy - mówi Aneta Bawiec ze szpitala św. Jerzego w Kamieniu Pomorskim.

Dwoje dzieci ostrym nieżytem żołądka zostało na obserwacji. Wczoraj zostały wypisane ze szpitala na prośbę rodziców i za zgodą lekarza. Kamieński sanepid od dwóch dni pobiera próbki żywności i wody. Anna Banasiak, dyrektor sanepidu w rozmowie z nami stwierdziła, że na razie nie ma podstaw do zamknięcia stołówki.

- Dopiero kiedy będą znane wyniki analiz, czyli na początku przyszłego tygodnia, podejmiemy jakieś decyzje - mówi.

Wczasowicze twierdzą, że dotychczas nie było żadnych problemów z jedzeniem. Irena Gołoś (jest z zawodu kucharzem), której wnuk trafił do szpitala, twierdzi, że zupa, którą podano w środę na obiad była niesmaczna. Zbigniew Szafrański, kierownik ośrodka zapewnia, że jedzenie jest zawsze świeże

- To pierwszy taki przypadek od 38 lat. Nie wiem co mogło być przyczyną. Jeszcze nikt nam niczego nie udowodnił - mówi Zbigniew Szafrański. - Poczekajmy na wyniki badań sanepidu.

Źródło:
Dziwnów: Zatrucie na wczasach. 21 osób zachorowało po zjedzeniu obiadu - gs24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!