Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

25 lat temu na zachodniopomorskiej drodze zginęli polscy olimpijczycy - Władysław Komar, Tadeusz Ślusarski i Jarosław Marzec

Michał Elmerych
Michał Elmerych
Drewniane krzyże ustawione zaraz po wypadku zastąpiła wkrótce marmurowa tablica ustawiona ku pamięci tragicznych wydarzeń, jakie rozegrały się na przebiegającej opodal drodze.
Drewniane krzyże ustawione zaraz po wypadku zastąpiła wkrótce marmurowa tablica ustawiona ku pamięci tragicznych wydarzeń, jakie rozegrały się na przebiegającej opodal drodze. PAP/JERZY UNDRO
Dwadzieścia pięć lat. Są takie dni w tym moim zawodzie, że pamiętać je będzie się zawsze. Tak jest i z tym.

Leniwe, letnie popołudnie. Człowiek po pracy, odpoczywa, szuka tematów na jutro. I to wszystko przerwane telefonem od Jacka, że gdzieś pod Wolinem na drodze był wypadek i że najprawdopodobniej zginęli w nim Władysław Komar i Tadeusz Ślusarski. Wracali z corocznego biegu w Międzyzdrojach. Najprawdopodobniej. Droga dłuży się niesłychanie. Redakcja w której wówczas pracowałem (Radio Zet) już wie, umawiamy się na wejścia do serwisów z miejsca.

A na miejscu tragiczny obraz dwóch rozbitych samochodów. Jeden spalony. To ten, którym jechali mistrzowie olimpijscy. Właściwie nie ma czasu na zastanowienie, nagrywanie świadków, służb na miejscu, relacje. Przejazd do Goleniowa, do tamtejszej policji i pytania jak do tego doszło. Z wieczora robi się środek nocy. Jeszcze nie wiedzieliśmy, że tamtym drugim samochodem jechał też sportowiec, członek polskiej reprezentacji olimpijskiej, biegacz Jarosław Marzec. Praca kończy się koło piątej. Gotowe na poranek materiały. O ósmej znowu powrót do studia.

I co z tego, że firma docenia: „Cześć mówi Robert. Dobra robota”, skoro z panami Władysławem, Tadeuszem i Jarosławem spotykać się będziemy już tylko na memoriałach Ich pamięci.

A 17 sierpnia już na zawsze w moim życiu pozostanie jednym z najtragiczniejszych dni.

Cześć Waszej pamięci Panowie!!!

***

17 sierpnia 1998 roku. Władysław Komar i Tadeusz Ślusarski wracali z Międzyzdrojów po biegu pamięci szefa polskiej misji olimpijskiej Atlanta '96 Eugeniusza Pietrasika. Koło Przybiernowa ich samochód zderzył się czołowo z innym samochodem osobowym. Jak się okazało, w tym drugim aucie jechał inny polski olimpijczyk, reprezentant Polski w biegu na 400 metrów - Jarosław Marzec. Komar i Ślusarski zginęli na miejscu; Marzec zmarł kilka dni później w szpitalu.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera