Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

30 dzieci przyjechało z Ukrainy do SOS Wiosek Dziecięcych w Karlinie

Joanna Krężelewska
Joanna Krężelewska
- Nastawiamy się na pomoc długofalową. Z otwartością na decyzje naszych rodzin mówimy: możecie z nami zostać, jak długo będziecie chcieli i potrzebowali - mówi Eliza Potomska, dyrektorka Programu SOS Wiosek Dziecięcych Karlino.
- Nastawiamy się na pomoc długofalową. Z otwartością na decyzje naszych rodzin mówimy: możecie z nami zostać, jak długo będziecie chcieli i potrzebowali - mówi Eliza Potomska, dyrektorka Programu SOS Wiosek Dziecięcych Karlino. Radek Koleśnik
Rozmowa z Elizą Potomską, dyrektorką Programu SOS Wiosek Dziecięcych Karlino

W nocy z czwartku na piątek do SOS Wioski Dziecięcej w Koszalinie przyjechały rodziny z Ukrainy, podopieczni tamtejszych Wiosek. Ile osób przyjęliście?

Najpierw przyjechały do nas trzy rodziny, które z granicy odebrał dyrektor Programu SOS Wiosek Dziecięcych w Lublinie. Część osób mieszkała niedaleko Kijowa, ale tak naprawdę w najbliższych godzinach będziemy się lepiej poznawać i dowiemy się, skąd dokładnie przybyli. Jest z nami małżeństwo z siedmiorgiem dzieci i dwie mamy, każda mama z trojgiem dzieci.

To rodziny zastępcze?

W Ukrainie system pieczy zastępczej funkcjonuje trochę inaczej, niż w Polsce, ale jest to najbliższe znaczeniowo porównanie. Dwie z tych rodzin to rodziny zastępcze, funkcjonujące w ramach Programu SOS Wioski Dziecięce, jedna z mam jest pracownicą socjalną Programu i przyjechała z trzema biologicznymi córkami.

Późno w nocy witaliście kolejne rodziny.
Tak. Z granicy odebrał je kolega z Wiosek Biłgoraj. To mama z dziewięciorgiem dzieci i druga mama z ośmiorgiem dzieci. Jej mąż mieszkał już w Polsce, pracuje w Poznaniu i będzie dojeżdżać do rodziny.

Czego w tym momencie potrzebują rodziny z Ukrainy?
Odpoczynku i spokoju. Wszyscy są zmęczeni fizycznie i psychicznie. Wycieńczeni wyprawą i trudną sytuacją.

Pierwsze słowa po powitaniu?
Najpierw mnóstwo łez. Później podziękowania. Nasze rodziny są ogromnie wdzięczne, a jednocześnie niezwykle skromne. To ludzie, którzy przeszli ogromną traumę, dlatego w pierwszej kolejności, obok dachu nad głową, zapewniliśmy im pomoc psychologiczną.

Czy sami potrzebujecie wsparcia? Pytam o konkrety, bo ważne, by pomoc była celowa i przez to mądra.
Odzew społeczny jest ogromny, odbieramy mnóstwo telefonów z pytaniami o to, czego potrzebujemy. To ogromnie budujące. Teraz jednak potrzebujemy kilku dni, by zorientować się, jaki charakter wsparcia może być potrzebny, by – jak to pani ujęła – pomoc była mądra. Dzięki temu nasze rodziny będą się czuły zaopiekowane, ale też będą się czuć godnie. Część osób uciekała przed wojną w tym, w czym stały. Zabezpieczyliśmy im nową odzież, którą zaoferował jeden z darczyńców. Wzruszone mamy powiedziały, że szkoda im jest nowych ubrań i poprosiły o używane - dla dzieci do zabawy. Jak już podkreślałam, to niezwykle wdzięczni i skromni ludzie. Proszę dać nam trochę czasu, a na pewno, również za pośrednictwem „Głosu”, powiemy o szczegółach i poprosimy o to, co ważne i niezbędne.

Dwie rodziny przyjechały ze zwierzakami.
Tak! Od dziś mamy w Wiosce małego pieska i kota.

A ile domków jest zajętych?
Teraz wszystkie. Pięć rodzin z Ukrainy dołączyło do naszych ośmiu i mamy już komplet.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera