Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

300 lat temu wybuchł w Koszalinie wielki pożar [ROZMOWA]

Piotr Polechoński
11 października 1718 roku w Koszalinie wybuchł pożar, który niemal całkowicie unicestwił miasto. W rocznicę tego wydarzenia rozmawiamy z Danutą Szewczyk, historykiem z Koszalina, wieloletnim pracownikiem koszalińskiego Muzeum.

Jest 11 października roku 1718 . Ten dzień na zawsze zmieni oblicze Koszalina. Co się wtedy stało?

Wybuchł pożar, największy w całej historii miasta. Do zaprószenia ognia doszło około godziny 14, podczas warzenia piwa w jednym z browarów w centrum miasta. Stało się tak wskutek niedbalstwa. Ogień bardzo szybko zajął browar i przedostał się na sąsiednie budynki. Tego dnia wiał bardzo silny wiatr i już po kilku godzinach płonęło całe miasto.

Jaka była skala zniszczeń?

Ogromna. Żywioł zniszczył ponad 80 procent miejskiej zabudowy. Między innymi tego dnia spłonął Zamek Książąt Pomorskich i ratusz, który stał na środku Rynku Staromiejskiego. Koszalin już nigdy nie był taki sam jak wcześniej.

Czy dużo było ofiar?

Otóż nie. Zachowane źródła mówią o jednej ofierze śmiertelnej i pewnej liczbie osób rannych.

Dlaczego tak się stało?

Zdecydował przypadek. Tego dnia większość mieszkańców brała udział w imprezie zorganizowanej poza miastem. To spowodowało, że potencjalnych ofiar było mało, ale też brakowało rąk do gaszenia pożaru, czego efektem była jego olbrzymia skala. To bez wątpienia opóźniło rozwój miasta i na zawsze zmieniło jego architektoniczne oblicze.

POLECAMY:

Gk24.pl

Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!