Dzisiejsze spotkanie, z okazji 40. rocznicy istnienia koszalińskiego Seminarium Duchownego, nie było jednak huczne.
- Wciąż wszyscy borykamy się z pandemią i jest to dla wszystkich bardzo trudny czas - przyznawał ksiądz rektor. - Ale nie oznacza to oczywiście, że zamknęliśmy się i nikogo nie wpuszczamy, ani nie wypuszczamy. Nasza wspólnota pełni ważną przecież rolę nie tylko dla osób wierzących, ale naprawdę dla wszystkich.
Zobacz także Propozycja podzielenia ulicy Władysława IV na trzy części, z nowymi nazwami
Ksiądz rektor przyznawał, że dziś, gdy do wszystkich nas dociera tak wiele przykrych, niekiedy wstrząsających informacji, z którymi Kościół musi się zmierzyć, powołań jest zdecydowanie mniej.
- W najlepszych dla seminarium czasach było tu nawet 150 kleryków. A dziś mamy ich tu 26. Niestety, głos powołania jest dziś wygaszany, bo poznajemy księży przez pryzmat wiadomości z telewizji, gazet, mniej jest kontaktu bezpośredniego.
- Nie chcę, broń Boże, zgadywać przyszłości - mówił dalej ksiądz Jarosław Kwiecień.
- Ale seminarium, choć dziś jest tu tylko 26 kleryków, jako wspólnota, jest w bardzo dobrym stanie. Wierzymy, że to, co robimy, ma sens. Mamy, w ramach Rodziny Przyjaciół Seminarium Koszalińskiego, ponad 5 tysięcy osób, które nas wspierają. Niektórzy modlitwą, niektórzy dobrym słowem, niektórzy datkami. Działamy więc z wielką wiarą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?