Prezydent wraz z premierem Mateuszem Morawieckim i marszałek Sejmu Elżbietą Witek wspólnie odsłonili tablicę pamiątkową "Zginęli za wolną Polskę 1981-1989" na terenie Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL w Warszawie.
- To były czarne lata 80, które zakończyły i zdławiły karnawał solidarności, zakończyły i zdławiły marzenia na długie 8 lat, a nie jeden powie, że na dużo dłużej, bo do dzisiaj zmagamy się z różnego rodzaju komunistycznymi wpływami i do dzisiaj jak doskonale wiemy z ostatnich lat, różne dokumenty wypadają z rodzinnej szafy po śmierci generała - podkreślał w swoim wystąpieniu Andrzej Duda.
"Jaruzelski po prostu był zwykłym tchórzem i zdrajcą Polski"
– Mówiliśmy o tym jak bardzo relatywizowana jest w ostatnich trzech dziesięcioleciach ta dramatyczna prawda o stanie wojennym. Jak tym właśnie najmłodszym pokoleniom, które nie pamiętają tamtego czasu, jest on prezentowany z rozwadnianiem rzeczywistości. Często pokazywaniem go jako komedią, że w gruncie rzeczy było wesoło, że to było takie nic, a generał Jaruzelski to może w gruncie rzeczy był bohaterem, który uratował Polskę i naród - mówił prezydent.
- Otóż proszę państwa w tę czterdziestą rocznicę, trzeba nie tylko mówić, trzeba krzyczeć, że nic bardziej mylnego, że Jaruzelski po prostu był zwykłym tchórzem i zdrajcą Polski i cała sitwa, która była wokół niego to była zwykła hunta bandyckich emisariuszy Moskwy, którzy domagali się wtedy sowieckiej interwencji – podkreślił.
- Niech bohaterowie będą nazywani bohaterami, a zdrajcy niech będą nazywani zdrajcami. Niech ten, kto zawinił przestanie się nadymać na swojej dziś uprzywilejowanej pozycji - zaznaczał prezydent.
Witek: Zbrodnie stanu wojennego do dziś nie zostały rozliczone
- Pamiętam jaką wielką rozpacz ten dzień przyniósł dla wielu ludzi, dla wielu rodzin. Kiedy wprowadzono stan wojenny, nie mogliśmy się z tym pogodzić. Bardzo wielu ludzi wtedy się załamało - wspominała z kolei marszałek Sejmu Elżbieta Witek. - Bardzo wielu Polaków przystąpiło w tamtym czasie do walki w podziemiu - dodała.
- Dziękuję Bogu, że moje córki nie musiały oglądać tamtej Polski: szarej, z ludźmi o szarych twarzach, o smutnych minach, sklepów z pustymi półkami; tej wielkiej beznadziei większości narodu - zaznaczyła.
Jak podkreśliła marszałek Sejmu, "zbrodnie stanu wojennego do dziś nie zostały rozliczone".
Premier Morawiecki: Wszyscy ludzie Solidarności chcieliśmy - żeby Polska była Polską. Tylko tyle i aż tyle
- O ile komuniści w 1956 czy 1968 mogli żywić złudzenia, o tyle po roku 1980 mieli pełną jasność, że Polacy chcą wolności, solidarności i że władza komunistyczna nie ma poparcia w narodzie polskim - że jest władzą obcą i narzuconą - mówił w swoim wystąpieniu premier Mateusz Morawiecki.
- Twórcy stanu wojennego dokonali dzieła zniszczenia na tym, co było największym osiągnięciem powojennej historii Polski - Solidarności. Solidarność zasiała ziarna braterstwa, zaufania, nadziei na wolność i sprawiedliwość, a stan wojenny miał je zniszczyć - podkreślał.
Szef rządu zaznaczył, że wiele osób wciąż "osi w sobie czy na sobie blizny - nie tylko te realne. To także blizny duchowe, psychiczne i blizny braku sprawiedliwości".
- O sprawiedliwość wołamy cały czas. Jak niepełna jest dzisiaj wiemy po tym, że brak jest osądzenia sprawców stanu wojennego, którzy są winni. Historycy naliczyli ponad 100 ofiar. Ja jestem głęboko przekonany, że tych ofiar było więcej - mówił premier Morawiecki. - My wtedy doskonale wiedzieliśmy, kim byli ci nieznani sprawcy - funkcjonariusze SB, MO, ZOMO, ale także prokuratorzy i sędziowie stanu wojennego, którzy są nierozliczeni do dziś - stwierdził.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
