Nie dość, że tego dnia Bałtyk był skuteczny i mecz miał pod pełną kontrolą, to sporych kłopotów sami narobili sobie gospodarze. W 40. minucie czerwoną kartkę dostał Sebastian Rumiński. Zawodnik z Koszalina leżąc, miał piłkę między nogami, a gracz Zawiszy kopnął go, co w konsekwencji osłabiło i tak skazywany na pożarcie zespół z Grzmiącej.
- Dobry mecz chłopaków, na szczęście obyło się bez kontuzji. Rywale nam nie zagrozili. Cieszymy się z awansu do kolejnej rundy - powiedział Piotr Stępnik z Bałtyku.
- Cóż, to była fajna pucharowa przygoda - mówił z kolei Tomasz Sękulski, prezes Zawiszy. - Wiadomo, byliśmy ustawieni defensywnie i liczyliśmy na kontry, ale na niewiele się to zdało. Wynik jak najbardziej zasłużony. Paradoksalnie w drugiej połowie, grając w dziesiątkę, zagraliśmy lepiej niż w pierwszej, w pełnym składzie. Tak czy owak, gra z wyżej notowanym rywalem to cenne doświadczenie. Oby takich meczów, ale już z innym wynikiem, było więcej - podsumował.
Zawisza Grzmiąca - Bałtyk Koszalin 0:5 (0:2) 0:1 Kramarz (23.), 0:2 Ziemann (35.), 0:3 Ginter (70.), 0:4 Czenko (82.), 0:5 Duszkiewicz (89.).
Zawisza: Chłopecki - Bator, Wieczorek (60. Sz. Górka), Ziętara, W. Batogowski, D. Batogowski (46. Catewicz), S. Rumiński, W. Rumiński, Kowalczuk (46. Gendek), Śliwka (70. Sękulski), Winnicki.
Bałtyk: DeClerck - Walaszczyk, Czenko, Ryfa, Pietrykowski, Ginter, Kramarz (60. Górka), Król (60. Ponurko), Gregorek, Ziemann, Duszkiewicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?