Najpierw nieporozumienie obrońcy z bramkarzem wykorzystał Sławomir Bakiewicz. Do wyrównania doprowadził, strzelając głową po rzucie rożnym, Robert Koziński. Jeszcze przed końcem pierwszej połowy prowadzenie Sokołowi dał Marcin Gozdal. Przyjął piłkę w polu karnym, uwolnił się spod opieki obrońcy i strzałem lewą nogą pokonał bramkarza. Wynik ustalił Adrian Pytlewski w końcówce spotkania. Przełożył piłkę na lewą nogę i z około 18 metrów trafił tuż przy słupku.
- Trzeba pochwalić cały zespół, za walkę i za bardzo dobrą drugą połowę. W pierwszej lekką przewagę miał Lech. Oby ten mecz był dobrym prognostykiem przed ligą - podsumował Mirosław Skórka, trener Sokoła.
- Spotkanie było wyrównane, niepotrzebnie oddaliśmy inicjatywę rywalom - mówił z kolei Piotr Kibitlewski, grający trener Lecha. - Przy traconych golach zabrakło dokładnego krycia. Do tego mieliśmy kilka niewykorzystanych sytuacji (m.in. Tomasz Tomczak, Dawid Sobol). Została nam liga. Oby w niej takie błędy nam się nie zdarzały - dodał.
Lech Czaplinek - Sokół Karlino 1:3 (1:2) 1:0 Bakiewicz (13.), 1:1 Koziński (26.), 1:2 M. Gozdal (42.), 1:3 Pytlewski (83.).
Lech: Handel - Czarnecki, Paweł Kibitlewski, T. Mallek (85. Ziemniak), D. Sobol, Kowalczyk (66. Pawłowski), Hamer (87. Szafarz), Bakiewicz, Maciejewski, Tomczak (73. Gałosz).
Sokół: M. Mallek (46. Skrzyński) - Pokuciński, Kowalczyk, Koziński, Pytlewski, Mural (83. Polański), Suchocki, Karpiński, K. Gozdal, Jermołowicz (46. Michalak), M. Gozdal (42. Klimkowski).
“Bodyguard” lekiem na hejt?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
