Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

60 lat minęło. Setki byłych uczniów pojawiło się na zjeździe absolwentów koszalińskiego "Bronka" (zobacz filmy i zdjęcia)

Joanna Krężelewska [email protected]
Fot. Joanna Krężelewska
Setki absolwentów na dziedzińcu szkoły, biesiadowanie i wspominki, a potem zabawa do białego rana - tak świętowano urodziny II Liceum Ogólnokształcącego w Koszalinie.

60 urodziny Bronka

Sobota była drugim dniem hucznych obchodów 60. rocznicy powstania II LO im. Wł. Broniewskiego. O godz. 9 w katedrze mszy świętej w intencji uczniów, nauczycieli i absolwentów szkoły przewodniczył bp. Edward Dajczak, ordynariusz diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej. W południe, na plac za budynkiem szkoły, zaczęli się zjeżdżać absolwenci. - Pomysł z piknikiem był rewelacyjny - relacjonuje Wiktor Kamieniarz, dyrektor szkoły. - Integracja po latach w budynku szkoły sprzyjała wzruszeniom i wspomnieniom.

To prawda. Jak było w szkole w 1965 r. opowiedzieli nam ówcześni uczniowie. - W tym roku liceum przeniesiono do budynku przy ul. Chełmońskiego - wspomina absolwent Zbigniew Kasprzycki, który dziś mieszka w Trójmieście. - Egzaminy zdawaliśmy jeszcze przy ul. Jedności i nie wiedzieliśmy, że szkoła zmieniła adres. Pamiętam, że pierwszego dnia spóźnili się niemal wszyscy!

W sobotę bawiło to, co w czasach uczniowskich przyprawiało o strach. - Naszego wychowawcę Zenona Kasprzaka przezywaliśmy Gucio Holoubek - zdradza Danuta Jergen. - Był polonistą i bardzo nam przypominał tego aktora. Kiedyś w pokoju nauczycielskim z rozpędu poprosiłam o pana Gustawa Holoubka... Bałam się, że profesor będzie zły, ale skończyło się na śmiechu!

Oprócz wspominek na absolwentów czekało mnóstwo atrakcji - kącik wspomnień z kronikami klasowymi, archiwalne zdjęcia, pamiątkowe kubki. Był też konkurs cheerleaderek, rozgrywki sportowe i licytacja fantów, z której dochód trafił na wyposażenie sali chemicznej. - Ale jedną z największych przyjemności było zobaczenie wyremontowanego, pięknego budynku naszej szkoły - twierdzili absolwenci.

Oprócz dobrej zabawy nie tylko absolwenci szkoły, ale też wszyscy koszalinianie już po raz drugi pokazali, że mają wielkie serca. Po raz drugi do Koszalina przyjechali przedstawiciele Fundacji DKMS, którzy szukali dawcy szpiku dla Joanny Trybuckiej, absolwentki Bronka i wszystkich, którzy potrzebują szpiku od swego genetycznego bliźniaka. - Zarejestrowało się i oddało pięć mililitrów krwi aż 410 osób - cieszy się Zofia Olszewska z DKMS. - Licząc razem z poprzednią akcją daje to sumę 2181 potencjalnych dawców z Koszalina.

To ogromna liczba, bo zarejestrowanych przez DKMS dawców z całej Polski jest dziś około 18 tysięcy. - Jeśli znów koszalinianie będą chcieli wstąpić w szeregi dawców, na pewno przyjedziemy - zapewniła Zofia Olszewska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo