Od godz. 9 rano wydawaliśmy numery startowe dzieciom, które wcześniej zapisane zostały na nasze zawody. Na szczęście deszcz przestał padać i na stadion Gwardii, na którym tradycyjnie organizujemy nasze zawody, przybywało dzieci i ich rodziców. Ostatecznie bawiło się z „Głosem” prawie 400 dzieci z roczników 2014-2007.
Pierwsze, tuż po godz. 10 wystartowały najmłodsze zawodniczki, 3-letnie dziewczynki. Po nich chłopcy z tego samego rocznika. Dla nich to był debiut w wyścigach „Głosu”. I, jak to zwykle bywa w przypadku tak małych dzieci, to bardziej rodzicom zależało, na którym miejscu ich dzieci dotrą do mety. Doping był ogromny, a dzieci niespiesznie, bez zacięcia, towarzyszącego już starszym zawodnikom, jechały wyznaczony dystans. Te najmłodsze cieszyły się z każdej nagrody, nawet tej pocieszenia, którą otrzymywał każdy, kto stawił się na stracie. Starsze dzieci, chciały wygrać. To było widać. Na mecie zdarzały się łzy. Niektórzy niezadowoleni z trzeciego a nie pierwszego miejsca, które zajęli w wyścigu, nie chcieli w geście protestu stanąć na podium. Ale to były pojedyncze sytuacje. Większość schodziła z roweru z uśmiechem na twarzy.
Dzieciom, które stanęły na podium fotoreporter „Głosu” robił zdjęcia. Te publikowane będą w „Głosie Koszalina”. Pierwsze zdjęcia już w najbliższym piątkowym wydaniu.
Podczas imprezy rowerkowej dzieci mogły korzystać z dmuchanych urządzeń zabawowych, z konkursów i zabaw proponowanych przez profesjonalnych animatorów z lęborskiej agencji „Przygoda”, jeść za darmo lody JAN, a zwycięzcy poszczególnych startów mogli zrobić sobie obrazek z pasku. Funkcjonariusze policji chętnym znakowali rowery. Podczas imprezy sprzedawane było aktualne wydane „Głosu Koszalińskiego”. Jeden egzemplarz był szczególny, bo jego nabywca wygrywał też rower.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?