W zeszłym roku rozstrzygnięto konkurs na pamiątki turystyczne związane z przyszłorocznym 750-leciem Koszalina. Wygrała kolorowanka dla dzieci, przedstawiająca najbardziej rozpoznawalne obiekty w mieście oraz brelok obrotowy z kodami kreskowymi, układającymi się w sylwetki znanych budynków. Autorów nagrodzono, a prezydent zapowiedział, że będą to oficjalne miejskie gadżety/pamiątki na najbliższe lata.
Tymczasem, jak zwróciła uwagę strona internetowa "Koszalin - zawsze do przodu", ponad rok później dostępna jest tylko kolorowanka. Sprawdziliśmy i faktycznie - breloków nigdzie nie ma.
Dlaczego? - Okazało się, że ich wykonanie jest na tyle kosztowne, że się po prostu nie opłaca - mówi Grzegorz Śliżewski z biura prasowego koszalińskiego ratusza, dodając, że urzędnicy prosili autorkę breloka o wprowadzenie zmian ułatwiających jego produkcję.
Te wyjaśnienia brzmią dziwnie, biorąc pod uwagę, że jednym z podstawowych warunków konkursu była właśnie łatwość wykonania pamiątek. Zaskoczona jest także sama autorka breloka. - Kiedy pracowałam nad projektem, otrzymałam zapewnienie wykonawcy, że z produkcją nie będzie problemów, a i cena nie będzie wysoka - w dużej mierze zależna od ilości zamówionych egzemplarzy - podkreśla Paulina Gurazda. - Tymczasem tydzień temu zadzwonili do mnie z tej samej firmy, mówiąc, że nikt nie chce podjąć się produkcji breloka.
Producent sugerował jej zmianę kształtu gadżetu z kwadratowego na obły. Wówczas jednak nie działałby on już tak samo, dlatego też autorka poprzestała na przesłaniu wykonawcy rysunku technicznego oryginału. Czy miasto ostatecznie zdecyduje się na jego wykonanie, czy też na 750-lecie zostanie bez szumnie zapowiadanej pamiątki? Zobaczymy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?