Jak ustalili policjanci, 7 - letni chłopiec zjechał nagle na drogę wprost pod koła auta, nie dając kierowcy szansy na uniknięcie wypadku. Miejsce, w którym do niego doszło znajduje się kilkaset metrów od siedziby pogotowia ratunkowego. W tym czasie nie było jednak w mieście ani jednej, wolnej karetki.
Na pomoc chłopcu ruszyli więc strażacy. To oni udzielili dziecku pierwszej pomocy i zabezpieczyli je do czasu przyjazdu karetki z Trzebiatowa. Chłopiec na szczęście nie doznał żadnych poważniejszych obrażeń. Miał zraniona rękę i był ogólnie potłuczony.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?