Prokuratura Rejonowa Szczecin - Prawobrzeże prowadzi śledztwo w sprawie narażenia na niebezpieczeństwo wychowanka domu dziecka w Zdrojach. Prokuratorzy sprawdzają również czy opieka nad dziećmi była wystarczająca.
Z tego co udało nam się ustalić, nikomu nie zostały przedstawione zarzuty. W niedzielne późne popołudnie z okna na wysokim pierwszym piętrze wypadł 8 -letni chłopiec.
Po upadku 8-letni Kacperek doznał licznych obrażeń. Nieprzytomny trafił do szpitala przy ul. Unii Lubelskiej w Szczecinie.
Lekarze cały czas walczą o życie Kacpra. Obecnie chłopiec jest podłączony do respiratora. Specjaliści podejrzewają, że u chłopca nastąpiła śmierć kliniczna mózgu.
Upadku ośmiolatka nie widział personel domu dziecka ani jego rówieśnicy. Jak nieoficjalnie się dowiedzieliśmy chłopczyk przebywał w "Zielonym Dworze" od około pół roku. Po zdarzeniu w jego pokoju otwarte było okno. Najprawdopodobniej chłopczyk mieszkał w nim sam.
- Prowadzimy śledztwo w tej sprawie - poinformował Norbert Zawadzki, szef Prokuratury Rejonowej Szczecin-Prawobrzeże. - Cały czas są prowadzone czynności. Przesłuchany został już personel domu dziecka. Śledztwo jest bardzo specyficzne. Tutaj chodzi o dobro dzieci.
W domu dziecka w Zdrojach mieszka 20 dzieci w różnym wieku. Ośrodek podlega Wielofunkcyjnej Placówce Opiekuńczo-Wychowawczej przy ul. Łabędziej. Do końca tego roku wychowankowie mają zostać przeniesieni do dwóch domów dziecka na terenie miasta.
Dyrekcja " Zielonego Dworu" oraz pedagodzy nie chcą komentować zdarzenia.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?