- Ona miała tylko osiem lat... Jak coś takiego mogło się stać... - mówi ze łzami w oczach babcia 8-letniej Mai, dziewczynki, która w czwartek po godzinie 14 została śmiertelnie potrącona przez kobietę kierującą fordem. Do tragedii doszło na przejściu dla pieszych na skrzyżowaniu ul. Opolskiej i Jesionowej w Poznaniu.
Babcia zmarłej dziewczynki nie jest w stanie dłużej rozmawiać o wypadku. Spotkaliśmy ją przy ul. Opolskiej, akurat wracała do domu. - Tutaj już dochodziło do wypadków. Ale kierowca to kierowca, powinien uważać... - mówi jedynie, zanim się z nami żegna.
Sprawdź też: Kobieta, która śmiertelnie potrąciła 8-latkę na przejściu na ul. Opolskiej, miała czerwone światło. Usłyszy zarzuty?
Poznań: 8-latka śmiertelnie potrącona na przejściu dla pieszych. "Dziś cała moja klasa płakała"
Czwartkowa tragedia dotknęła nie tylko rodzinę 8-letniej Mai, ale także okolicznych mieszkańców. W piątek na miejscu tragedii było już kilkadziesiąt zniczy, do tego kilka kwiatów i pomalowane serce, które postawiono obok nich. Co chwilę ktoś zatrzymywał się przy przejściu, dostawiał nowy znicz lub zapalał wygasłe wkłady. Wiele osób przyglądało się temu przez chwilę w ciszy, a potem rozmawiali z innymi na temat tragedii.
- Znałam tę dziewczynkę od dziecka. To była jedynaczka. Myślałam, że mi serce pęknie, jak się o tym dowiedziałam. Jej babcia to moja znajoma. Nieraz rozmawiałyśmy, kiedy odbierałyśmy wnuczki. Mówiłyśmy, że mamy zajęcie i chodzimy po dzieci - opowiada jedna z okolicznych mieszkanek.
A jej wnuczka, o rok młodsza od zmarłej dziewczynki, wtrąca: - Dziś cała moja klasa płakała po śmierci Mai.
Obie przyszły na miejsce tragedii po tym jak 7-latka skończyła lekcje. Chwilę po nich na miejsce przychodzi także trzech chłopców. Oni również akurat skończyli zajęcia.
- Maja... Tutaj wczoraj zginęła dziewczynka - jeden z chłopców podjeżdża na rowerze i mówi do pozostałych.
- Znicze przygasły. Pozapalałbym, gdybym miał zapalniczkę - dodaje inny.
- Tylko niektóre wkłady zgasły - odpowiada babcia 7-latki, która po chwili wyjmuje zapalniczkę i zapala zgasłe znicze. A chwilę później razem z wnuczką przyklejają do słupa sygnalizacyjnego namalowane kredkami serce.
Na miejscu tragedii tak naprawdę co chwilę ktoś się zatrzymuje. Ludzie wciąż rozmawiają o tym dlaczego doszło do wypadku. - Ta dziewczynka szła z mamą i miały zielone. Jej mama niosła w jednej ręce tornister a w drugiej zakupy. Nawet nie była w stanie jej chwycić - opowiada kolejna mieszkanka.
A następna dodaje: - Ta kobieta jechała Opolską prosto i przejechała na czerwonym. Ona jechała szybko i mocno uderzyła w tę dziewczynkę. Jej głowa była rozwalona, wszędzie była krew. I do tego zginęła na oczach matki...
- Nie chciałabym być w skórze mamy tej dziewczynki. Stracić jedyną córkę... - to słowa kolejnej mieszkanki.
Poznań: 8-latka śmiertelnie potrącona na przejściu dla pieszych. "Nie potrącona, tylko zabita"
- Znam mamę tej dziewczynki, pracujemy niedaleko siebie. To fajna kobieta i spotkała ją taka tragedia. Jak ona będzie z tym teraz żyć... W czwartek wracałam z mężem samochodem do domu i widziałam, że cała ta ulica była zablokowana i migały jakieś światła. Dopiero w piątek rano dowiedziałam się, że to córka Asi została potrącona. Nogi się pode mną ugięły... Tamta kobieta, która prowadziła auto pewnie myślała, że zdąży przejechać... - słyszymy od kolejnej osoby.
Opolska to długa, lecz jednocześnie stosunkowo wąska ulica na poznańskim Dębcu. Kierowcy mają tam do dyspozycji po jednym pasie w każdym kierunku. Tak jest też na odcinku w pobliżu skrzyżowania z ul. Jesionową, gdzie doszło do tragedii. Dlatego wśród mieszkańców często pojawia się pytanie jak kobieta mogła nie zauważyć czerwonego światła i potrącić dziewczynkę.
- Jak to w ogóle jest możliwe? Nawet jeśli jechała szybko, to musiała je zauważyć - mówi jeden z mężczyzn.
- Podobno ją słońce oświetliło - odpowiada jedna z kobiet.
- A może jeszcze miała komórkę w ręce albo rozmawiała przez telefon? Jak obserwuję ludzi to przecież nie mogą się powstrzymać i z telefonem za kierownicą - mówi mężczyzna.
Większość okolicznych mieszkańców doskonale zdaje sobie sprawę, co wydarzyło się w czwartek po południu. Tych, którzy nie słyszeli o tragicznym wypadku jest niewielu. Czasem ktoś jeszcze spyta się, skąd wzięło się tyle zniczy.
- 8-latka została śmiertelnie potrącona - pada odpowiedź.
A ktoś inny dodaje: - Nie potrącona, tylko zabita.
- Ale jak to możliwe? - to najczęstsza odpowiedź, która pada w takiej sytuacji.
A po chwili słychać słowa, które w ostatnim czasie padły już wielokrotnie: - To straszna tragedia.
ZOBACZ TEŻ:
Sprawdź też:
- Zobacz 75 zdjęć Poznania z lat 90. To galeria miasta, którego możesz nie poznać
- Tak wyglądał Poznań w 2001 roku. Zobacz niezwykłe archiwalne zdjęcia!
- 30 zdjęć przedwojennego Poznania. Tak pięknie wyglądał!
- Poznań w PRL: Zobacz te zdjęcia. Nie poznasz centrum miasta!
- Seryjni mordercy, których zbrodnie wstrząsnęły Poznaniem
Jesteś świadkiem wypadku? Zobacz, jak udzielić pierwszej pomocy:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?