Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

9-letni Kostek z Koszalina walczy o boisko. Napisał petycję, zebrał podpisy i był w urzędzie

Marzena Sutryk
Marzena Sutryk
Kostek i jego koledzy oraz koleżanki z sąsiedztwa, a także rodzice, bardzo chcą, by na ich podwórku znowu było boisko, a nie parking dla samochodów
Kostek i jego koledzy oraz koleżanki z sąsiedztwa, a także rodzice, bardzo chcą, by na ich podwórku znowu było boisko, a nie parking dla samochodów Radek Koleśnik
„Nazywam się Kostek i mam 9 lat. Chciałbym się dowiedzieć, dlaczego zabrano nam bramki z boiska i czy dostaniemy jakieś inne albo całkiem nowe boisko? Tam jest nasz drugi dom, mój i moich kolegów i koleżanek” - 9-latek z ul. Piłsudskiego w Koszalinie przygotował pismo takiej treści. Zebrał pod nim podpisy i zaniósł urzędnikom.

- Syn był w Zarządzie Dróg i Transportu w Koszalinie. Dostał tam brawa od urzędników za inicjatywę i odwagę - opowiada mama chłopca, Dorota Stasiak. Towarzyszyła synowi podczas jego rozmów z urzędnikami, ale to Kostek przeprowadził inicjatywę od początku do końca. - Szkoda, że nie mamy już tego boiska - mówi nam 9-latek. - Jak było lato, to każdego dnia graliśmy tu w piłkę do późna, nawet po ciemku. Fajnie było. A teraz zabrali nam te bramki i nie wiemy dlaczego.

W ZDiT tłumaczyli, że bramki były już stare i skorodowane i dla bezpieczeństwa je zdemontowano. - To my je możemy sami odnowić i odmalować - mówi z kolei Kostek.

- Te bramki nie nadają się już do wykorzystania - słyszymy od urzędników.

- Szkoda mi syna, bo jak będzie się spotykał z taką postawą urzędników już teraz, gdy sam próbuje działać, to straci chęci i wiarę w ludzi na przyszłość - mówi pani Dorota. - Jak bramki były stare, to mogli to powiedzieć wprost synowi. A on usłyszał wystąpienie, z którego połowy nie zrozumiał.

Wokół ogromnego podwórza w rejonie ul. Piłudskiego, Waryńskiego, Matejki, Pileckiego, mieszka blisko tysiąc osób. Tak szacują okoliczni mieszkańcy.

- I bardzo nas cieszyło, że nasze dzieci mają się gdzie podziać latem, zamiast siedzieć przed komputerami albo na klatce schodowej - mówią rodzice. - Niestety, najbliższy orlik jest przy ul. Wojska Polskiego. To trochę za daleko, jak na dzieci w tym wieku. Tu jest bezpieczniej, bo blisko domu, na widoku. Poza tym plac jest tak duży, że zmieści się tu i boisko i inne inwestycje, jak np. plac zabaw, czy ławki. Najdziwniejsze, że od kilku lat staramy się o rewitalizację podwórza. Przygotowaliśmy projekt. Nasza Rada Osiedla także. I raz słyszymy, że ten nasz projekt jest w urzędzie i że został włączony do programu rewitalizacji miasta na lata 2017 - 2026, a innym razem, że nie ma po nim śladu. O co tu chodzi? Dlaczego nikt nie chce skutecznie zadziałać, tylko nas się zwodzi? - zastanawiają się rodzice.

Na społecznościowym portalu internetowym powstała już nawet grupa zamknięta, gdzie mieszkańcy, ci młodsi, jak również dorośli, na bieżąco informują pozostałych o sprawie, przedstawiają kolejne pisma z urzędu i do urzędu.

My też czekamy na wyjaśnienia z ratusza. Do sprawy więc wrócimy.

Zobacz także: Zastępca prezydenta Koszalina Wojciech Kasprzyk o zmianie planów ws. budowy stacji LCNG przy ulicy Krańcowej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo