Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Aaaaaaaaaa, Zeeeeeet, eeeeeeeeeS! Akademicy w półfinale, szał radości wśród kibiców [film, zdjęcia, zapis relacji na żywo]

Rafał Wolny
Po ostatnim gwizdku kibice wybiegli na parkiet i cieszyli się z historycznego awansu!
Po ostatnim gwizdku kibice wybiegli na parkiet i cieszyli się z historycznego awansu! Jacek Wójcik
Najpierw ofiarna akcja Henry'ego doprowadza do dogrywki, a w pod jej koniec bohaterowie z piątku, czyli Artur Mielczarek i Paweł Leończyk pieczętują historyczny awans AZS.
AZS Koszalin w półfinale play-off!

AZS Koszalin w półfinale play-off!

Przebieg czwartego spotkania ćwierćfinałowego, pomiędzy koszalinianami a sopocianami był bliźniaczo podobny do trzeciego. Akademicy też szybko wyszli na pięciopunktowe prowadzenie, po którym do ataku ruszyli goście, łatwo niwelując straty i zyskując kilkupunktową przewagę. Także podobnie jak w piątek koncentracji nie mógł odnaleźć Darrell Harris (zmieniony jeszcze w pierwszej kwarcie przez Rafała Bigusa), a koszalinianie mieli fatalnie nastawione celowniki - nie trafiali z dystansu, spod kosza, a nawet z rzutów wolnych.

Sopocianom za to wpadało niemal wszystko, a królem polowania był Adam Waczyński, z którym tym razem nie radzili sobie ani Bartłomiej Wołoszyn, ani Artur Mielczarek. W pierwszej połowie zdobył 14 punktów, zebrał pięć piłek i trzy razy znakomicie obsłużył partnerów. W efekcie Trefl odskoczył gospodarzom na osiem oczek i niemal przez całą drugą kwartę trwała ambitna pogoń koszalinian. Agresywna obrona Wiśniewskiego i Henry'ego oraz napędzane przez nich dynamicznie ataki pozwoliły zniwelować przewagę gości do trzech punktów. Wtedy jednak w grze zawodników AZS znów coś się zacięło, a przede wszystkim fatalnie wykonywali wspomniane wolne (3/10) i Trefl zszedł na przerwę, prowadząc 34:28.

I znów podobnie jak w piątek Akademicy wyszli na trzecią kwartę dużo bardziej zmotywowani. Waczyńskiego natomiast zaczął kryć Łukasz Wiśniewski i przez kolejne 10 minut lider sopocian nie pograł. Z kolei nie do zatrzymania dla gości był przede wszystkim Sek Henry, który raz po raz dynamicznymi rajdami rozrywał ich obronę i rzucał punkty lub wymuszał faule. Przebudził się także Darrell Harris, a na poziomie, do którego przyzwyczaił grał w ataku Łukasz Wiśniewski (20 pkt., 9 zb., 6 as.).

W Treflu za to ciężar gry wzięli na siebie Frank Turner oraz Sime Spralja. To jednak pozwoliło sopocianom zaledwie utrzymać dwupunktową przewagę i na ostatnią kwartę oba zespoły wyszły przy prowadzeniu gości 50:48. W tej odsłonie znów dał o sobie znać Adam Waczyński (29 pkt., 8 zb., 4 as.), bo pilnujący go wcześniej Wiśniewski wpadł w kłopoty z faulami. Znów jednak miał niewielkie wsparcie w partnerach - głownie Turnerze (15 pkt., 7 zb., 2 as.) oraz Spralji (12 pkt., 2 zb.). Do tego z Leończykiem kompletnie nie radził sobie Dylewicz, który nie tylko w tym spotkaniu, ale i w całej serii w żaden sposób nie pomagał zespołowi. Popularny Leon raz po raz zdobywał na nim punkty lub wymuszał faule.

Dwie ważne trójki dołożył jeszcze Igor Milicić, ale mimo to na 11 sek. przed końcem regulaminowego czasu gry Trefl prowadził 72:70. Wtedy na kolejny indywidualny rajd zdecydował się Henry (19 pkt., 5 zb., 6 as.) - "wbił" się pod kosz i trafił z faulem. Na tablicy wyników remis, ale bohater ostatniej akcji zwijał się z bólu na parkiecie (uraz dłoni) i nie mógł wykonywać kluczowego wolnego. Zrobił to za niego Bartłomiej Wołoszyn, ale nie trafił i do rozstrzygnięcia potrzebna była dogrywka.

Tę lepiej rozpoczęli sopocianie, ale gospodarze szybko doszli do głosu i wyszli na kilkupunktowe prowadzenie. W ostatnich sekundach wynik jednak wciąż był niepewny, a sopocianie faulowali prowadzących Akademików. Po kolejnym faulu przy prowadzeniu AZS 80:77 Paweł Leończyk przy trafił tylko pierwszego osobistego; drugi był niecelny, ale odbitą od obręczy piłkę piłkę wyszarpał gościom Artur Mielczarek (4 pkt., 5 zb.). To zakończyło się faulem na nim i dwoma celnymi osobistymi - wynik 83-77 i na sześć sekund przed końcem sukces koszalinian wydawał się być przesądzony.

Jednak sekundę przed upływem regulaminowych pięciu minut dogrywki ten sam Mielczarek sfaulował Harringtona przy próbie rzutu trzypunktowego i wśród graczy Trefla znów rozbłysła nadzieja. Amerykanin trafił jednak tylko dwa razy, a faulowany chwilę później Paweł Leończyk (13 pkt., 3 zb., 2 as.) jednym trafionym wolnym przypieczętował zwycięstwo na 84:79.

Tym samym AZS Koszalin po raz pierwszy w historii awansował do półfinału, gdzie zmierzy się ze zwycięzcą pary Stelmet Zielona Góra - Energa Czarni Słupsk.

Zapis relacji live:

Pierwsza połowa:

Druga połowa:

Dogrywka:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo