Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Adam Pechacek z AZS Koszalin: Brakowało cierpliwości [wywiad]

Patryk Pietrzala
Adam Pechacek, AZS Koszalin.
Adam Pechacek, AZS Koszalin. Jacek Wójcik
- Nasza ofensywa nie wygląda najgorzej. Zaliczyliśmy w tym elemencie spory progres. Wciąż popełniamy proste błędy w obronie. Nie możemy dawać rywalom tylu okazji do zdobywania łatwych punktów, zwłaszcza na naszym parkiecie – mówi Adam Pechacek, zawodnik AZS Koszalin.

Patryk Pietrzala: Chyba nikt się nie spodziewał, że czescy zawodnicy będą stanowić o sile koszalińskiej drużyny.
Adam Pechacek:
(śmiech) Cieszę się, że razem z Patrikiem zaprezentowaliśmy się z dobrej strony. Wiem, że dajemy z siebie wszystko, bo zależy nam na dobrych wynikach drużyny. Nie można jednak zapominać, że popełniliśmy w tym meczu sporo błędów, które nie powinny nam się przytrafiać. Dla mnie nie ma znaczenia czy to ja i Patrik będziemy najlepszymi zawodnikami drużyny. Najważniejsze są zwycięstwa.

Podobnie jak w meczu z Polskim Cukrem Toruń, zagraliście znacznie gorzej w drugiej połowie. Dopadło Was zmęczenie?- Myślę, że zabrakło nam cierpliwości. Chcieliśmy zbyt szybko zapewnić sobie zwycięstwo. Zapomnieliśmy też o naszych przedmeczowych założeniach. Nie prezentowaliśmy takiej obrony, jaką chcieliśmy, więc nie przechodziliśmy do naszych ulubionych kontr.

Na początku sezonu koszalińska drużyna nie miała problemów z defensywą. Tym razem wydaje się, że jest odwrotnie. Czy zgodzi się Pan ze mną?- Oczywiście. Nasza ofensywa nie wygląda najgorzej. Zaliczyliśmy w tym elemencie spory progres. Wciąż popełniamy proste błędy w obronie. Nie możemy dawać rywalom tylu okazji do zdobywania łatwych punktów, zwłaszcza na naszym parkiecie. W następnych spotkaniach musimy skupić się na obronie strefy podkoszowej, bo w moim odczuciu podczas meczu z Siarką mieliśmy z tym spory problem.

Czy łatwo gra się przeciwko drużynie, w której większość akcji jest mało skomplikowanych, a zawodnicy obwodowi często łamią zagrywki i zaczynają improwizować?- Tak naprawdę ciężko przygotować się pod taką drużynę. Najlepiej znaleźć słabe strony liderów i starać się je wykorzystać. Siarka prezentuje prostą koszykówkę, w której nie brakuje szalonych rzutów bądź gry jeden na jeden. Cieszę się, że potrafiliśmy przeciwstawić się takiemu zespołowi, bo jest to dla nas nowe i cenne doświadczenie.

W porównaniu do spotkania z Polskim Cukrem Toruń, nie mieliście takich problemów z grą na tablicach. Czy pracowaliście nad tym elementem?- Zagraliśmy po prostu bardziej zespołowo. Zbiórki to niezwykle istotny element, który czasem zapewnia wygraną w danym meczu. W Toruniu nie pracowaliśmy jako drużyna, bo każdy zawodnik, nawet ten najniższy, musi starać się zebrać piłkę.

Wydaje się, że każdy czeski zawodnik jest niezwykle wszechstronny. Potraficie podawać, bronić, rzucać z dystansu, blokować oraz momentami kreować akcje swoim partnerom z zespołu. Czy rodzicie się z takim talentem?- Nie rodzimy się z taką wszechstronnością (śmiech). Wszystko zawdzięczamy dzięki ciężkiej pracy. Chcemy pomagać drużynie na różne sposoby. Jeżeli sytuacja będzie wymagała podania, bloku lub rzutu, to na pewno się nie zawahamy.

Popularne na gk24:

Gk24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!