Do tych zabójstw w Łodzi doszło w różnym czasie. Ale mówiła o nich cała Polska. Czy to chodziło o morderstwo łódzkich taksówkarzy, zabójstwo chłopców z Piotrkowa Trybunalskiego czy śmierć prezydenta Łodzi, która miała miejsce w latach dwudziestych XX wieku.

Zabijali z zimną krwią. Polityków, dzieci, taksówkarzy, fabrykantów. Jak doszło do najbardziej znanych zbrodni o których mówiła cała Polska?

Jednym z najbardziej znany przestępców lat dziewięćdziesiątych był Edmund R., nazywany „Popeliną”. Podobno swoim ludziom kazał się całować w rękę. Wtedy w całym kraju słynna stała się łódzka „ośmiornica”. Zajmowała się przestępstwami gospodarczymi i podatkowymi, ale jej członkowie mieli też na swym koncie rozboje, zabójstwa, napady i uprowadzenia. Jak potem ustaliła prokuratura ta zorganizowana grupa przestępcza działała od lipca 1997 roku do października 2001 roku.

Morderstwo w kamienicy przy Wólczańskiej w Łodzi. Poćwiartowane ciało w walizce na torach.

Wtedy to rozbito jej zbrojne ramie. Jej członków oskarżono m.in. o zabicie „Grubego Irka”. Był to znany łódzki przestępca,. Uważany był nawet za jednego z „ojców” tej grupy. To on jako pierwszy zaczął wyłudzać pieniądze na fikcyjnie założone firmy. Podobno „Grupy Irek” pragnął rządzić całym łódzkim światem przestępczym. Powoli zdobywał władze nad gangami handlarzy narkotyków, złodziei samochodów. Chciał też rządzić „ośmiornicą”. Nie podobało się to jej szefom. Pierwszy zamach na „Grubego Irka” miał miejsce w 1995 roku. Pod jego autem wybuchła bomba. Ale on sam cudem ocalał. Nie dał się jednak zastraszyć. Dalej „jednoczył” świat przestępczy.

Duchy w Łodzi i województwie łódzkim