Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afera melioracyjna. Do przesłuchania ponad 150 świadków

Mariusz Parkitny
Mariusz Parkitny
Po przerwie wraca na wokandę afera melioracyjna. Na szybkie zakończenie sprawy szans nie ma.

Kolejne rozprawy będą się toczyć raz w miesiącu (wcześniej trzy razy w miesiącu). Najbliższa już w czwartek, 10 września. Ponad dwudziestu oskarżonych zostało już przesłuchanych, ale lista świadków jest długa. Sąd przesłuchał na razie kilkunastu. Ze względu na pandemię koronawirusa, proces ma dwa miesiące opóźnienia. Do przesłuchania pozostanie ok. 160 osób.

Według prokuratury, w Zachodniopomorskim Zarządzie Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie działała zorganizowana grupa przestępcza, która ustawiła 105 przetargów za kwotę 600 milionów złotych. W tej sprawie zarzuty usłyszało już 90 osób (prokuratura cześć spraw jeszcze prowadzi).

CZYTAJ TAKŻE:

Na ławie oskarżonych zasiada m.in. Stanisław Gawłowski, senator, w przeszłości wiceminister ochrony środowiska w rządzie PO-PSL. Prokuratura zarzuca mu przyjmowanie łapówek i pranie brudnych pieniędzy. Polityka obciąża m.in. Tomasz P., były szef melioracji, który po aresztowaniu poszedł na współpracę z prokuraturą. Obecnie prowadzi własną działalność gospodarczą.

- Wpływałem na przetargi i odnosiłem z tego korzyści majątkowe. Nie prosiłem o pieniądze, sami mi je przynosili - mówił w sądzie Tomasz P.

Jego wyjaśnienia były tak obszerne, że sąd odczytywał je przez kilka rozpraw.

Za rządów Tomasza P. zachodniopomorska melioracja ogłosiła kilkaset przetargów na prace przeciwpowodziowe. P. przyznaje, że część z nich była ustawiona, a on sam i jego współpracownicy świadczyli dla zwycięskich firm prace projektowe. I dostawali za to pieniądze. Były wręczane w gabinecie, restauracji, przynoszone w reklamówkach, kopertach.

- Dostawałem za prace projektowe od kilku do kilkunastu tysięcy złotych - twierdzi Tomasz P.

200 tys. zł miał mu wręczyć Krzysztof B., przedsiębiorca z Darłowa, który wygrał kilka przetargów. Przyniósł je w reklamówce.

- Mówił, że to kanapka (tak oskarżeni mieli nazywać łapówki - red.), że kazali mu się dzielić pieniędzmi. I dał do zrozumienia, że przyszedł od Stanisława Gawłowskiego - mówił.

Krzysztof B. potwierdził, że Gawłowski kazał mu dzielić się pieniędzmi z P., aby "nie był pokrzywdzony".

Według prokuratury, Gawłowski przekazał też Krzysztofowi B. poufną informacje, że ABW będzie go sprawdzać. Polityk zaprzecza zarzutom. Gawłowski zaprzecza, a zarzuty uznaje za polityczne.

CZYTAJ WIĘCEJ: Stanisław Gawłowski oficjalnie oskarżony. Wszystko o aferze melioracyjnej

ZOBACZ TAKŻE: Szczecin: Ruszył proces ws. afery melioracyjnej. To wcale nie Stanisław Gawłowski jest głównym oskarżonym

Szczecin: Ruszył proces ws. afery melioracyjnej. To wcale ni...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Afera melioracyjna. Do przesłuchania ponad 150 świadków - Głos Szczeciński