Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afera melioracyjna. Stanisław Gawłowski składał wyjaśnienia: - Zacznę od księdza Rydzyka

Mariusz Parkitny
Mariusz Parkitny
Stanisław Gawłowski dobrze przygotował się do składania wyjaśnień. Podawał nawet dokładne godziny działań wymierzonych przeciw niemu
Stanisław Gawłowski dobrze przygotował się do składania wyjaśnień. Podawał nawet dokładne godziny działań wymierzonych przeciw niemu Andrzej Szkocki
- Jestem niewinny, trafiłem na ławę oskarżonych tylko z powodów politycznych, bo nie bałem się przeciwstawić PiS - tak zaczął swoje wyjaśnienia senator Stanisław Gawłowski oskarżony o przyjmowanie łapówek.

Środa była drugim dniem procesu w tzw. aferze melioracyjnej, czyli ustawianiu przetargów o wartości kilkuset milionów złotych na prace przeciwpowodziowe. Jednym z wątków jest sprawa Stanisława Gawłowskiego, ówczesnego wiceministra środowiska.

Prokuratura zarzuca mu, że przyjął ok. 700 tys. zł łapówek, apartament w Chorwacji, dwa zegarki i nakłaniał do korumpowania szefa Zachodniopomorskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie.

Gawłowski nie przyznaje się do winy. W środę jako pierwszy z oskarżonych składał wyjaśnienia. Zajęło mu to kilka godzin.

- Wszystko zaczęło się od dwóch moich decyzji. Cofnięciu dotacji na geotermię dla fundacji ojca Tadeusza Rydzyka oraz odwołaniu Kazimierza Kujdy z funkcji szefa Funduszu Ochrony Środowiska - zaczął swoją opowieść.

Ruszył proces w sprawie afery melioracyjnej. Prokurator prze...

Gawłowski dokładny, ale nie we wszystkim, co mówił

Przez wiele godzin Stanisław Gawłowski przekonywał sąd, że zarzuty prokuratury są wyssane z palca. Ale w kilku ważnych kwestiach zasłonił się niepamięcią.

Nie pamiętał, w jakich okolicznościach poufny dokument ABW o aferze melioracyjnej znalazł się w jego rzeczach.

- Musiał mi go ktoś dostarczyć. Nie pamiętam - powiedział. Uciął też sprawę apartamentu w Chorwacji, który według prokuratury był łapówką od przedsiębiorcy Bogdana K. za ułatwienia w wygrywaniu przetargów na roboty melioracyjne. Aby ukryć przestępczy charakter transakcji, właścicielami nieruchomości zostali teściowie pasierba Gawłowskiego (dlatego mają zarzut prania brudnych pieniędzy).

Gawłowski twierdzi, że Bogdan K. zaproponował mu zakup apartamentu po niższej cenie w zamian za problemy ze zwrotem długu (miał przedsiębiorcy pożyczyć 60 tys. zł).

400 tomów akt trafiło właśnie do sądu w sprawie afery melior...

- Ja z tego nie skorzystałem, ale wiem, że teściowie mojego pasierba się tym zainteresowali. Dalej nie wiem, co w tej sprawie się działo - zapewnił.

A jednak to w domu Gawłowskiego prokurator znalazł akt notarialny teściów.

W sprawie pozostałych zarzutów Gawłowski był bardziej przekonujący. Twierdzi, że zegarek, który miał być łapówką od podwładnych, kupiła mu żona w centrum handlowym w Szczecinie.

- Prokurator nawet nie przesłuchał mojej sekretarki, która rzekomo miała odebrać zegarki od urzędników - mówił.

Afera melioracyjna. Pierwsze decyzje sądu. Kiedy rozpocznie ...

Zapowiedział, że chętnie podda się badaniu na wykrywaczu kłamstw.

Sporo czasu poświęcił byłemu znajomemu, Krzysztofowi B., przedsiębiorcy z Darłowa. To on wygrywał przetargi ustawiane przez zarząd melioracji. Miał też wręczyć Gawłowskiemu dwie łapówki. Gawłowski uważa, że B. mataczy, bo o łapówkach przypomniał sobie dopiero, gdy PiS doszło do władzy.

- Najpierw mówił, że pieniądze wręczył mi w sierpniu 2011 r. Ale mnie wtedy nie było w kraju. Zmienił więc datę i powiedział, że była jeszcze jedna łapówka. To jest poważne? - pytał senator.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera