Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afera w zarządzie melioracji. Radni domagają się wyjaśnień od marszałka

Rafał Wolny
Część radnych sejmiku domaga się od marszałka wyjaśnień w sprawie afery w zarządzie melioracji. Mają usłyszeć je w poniedziałek podczas specjalnej sesji nadzwyczajnej. Tymczasem my poszliśmy tropem powiązań jednego z zatrzymanych.
Część radnych sejmiku domaga się od marszałka wyjaśnień w sprawie afery w zarządzie melioracji. Mają usłyszeć je w poniedziałek podczas specjalnej sesji nadzwyczajnej. Tymczasem my poszliśmy tropem powiązań jednego z zatrzymanych. archiwum
Część radnych sejmiku domaga się od marszałka wyjaśnień w sprawie afery w zarządzie melioracji. Mają usłyszeć je w poniedziałek podczas specjalnej sesji nadzwyczajnej. Tymczasem my poszliśmy tropem powiązań jednego z zatrzymanych.

Afera w Zachodniopomorskim Zarządzie Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie wybuchła dziesięć dni temu, kiedy to Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała dyrektora Tomasza P. oraz jego zastępcę Andrzeja K. Wraz z nimi także ośmiu przedsiębiorców realizujących w ostatnich latach zlecenia dla ZZMiUW.

Wszystkim postawiono zarzut udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, na której czele miał stać Tomasz P., oraz zakłócanie lub utrudnianie co najmniej 20 przetargów na łączną kwotę 55 mln zł. Sprawa jest jednak rozwojowa. - Zgromadzony dotychczas materiał wskazuje, że od 2009 roku w związku z prowadzonym przez ZZMiUW inwestycjami mogło dojść do zakłócenia bądź utrudnienia co najmniej 37 przetargów, w których łączna kwota zamówień wynosiła ponad 153 miliony złotych - wskazuje Anna Gawłowska-Rynkiewicz (zbieżność nazwisk z wiceministrem środowiska przypadkowa), rzeczniczka Prokuratury Apelacyjnej w Szczecinie.

Ze względu na dobro śledztwa nie chce zdradzić czy obejmuje ono także inne inwestycje - poza zlecanymi przez ZZMiUW - prowadzone przez zatrzymanych przedsiębiorców, ani tego czy można spodziewać się kolejnych zatrzymań.

Na razie areszt tymczasowy zastosowano wobec kierownictwa zarządu oraz jednego z przedsiębiorców. Pozostałych siedmiu wypuszczono za poręczeniem majątkowym i objęto dozorem, choć w przypadku jednego z nich prokuratura złożyła zażalenie na taką decyzję sądu. Wśród tych, którym postawiono zarzuty jest m.in. Krzysztof B. z Darłowa, który prowadzi spółkę Hydrobudowa Bałtyk wspólnie z bohaterem "afery gruntowej" w Koszalinie oraz pasierbem wiceministra Stanisława Gawłowskiego. Na własną rękę, ale w konsorcjum z inną firmą realizuje za to m.in. inwestycje przeciwpowodziowe na jeziorze Jamno. Ich wartość opiewa na ok. 20 mln zł. - Przetarg o takiej wartości także znajduje się na liście tych, które badamy - mówi rzeczniczka prokuratury, ale nie ujawnia, czy chodzi o tę konkretną inwestycję.

Więcej przeczytasz w sobotnim, papierowym wydaniu Głosu Koszalińskiego

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!