- To był pierwszy samolot w pełni skomputeryzowany, który naprawdę ułatwił życie załóg. Piloci wykonywali operacje przy starcie i przy lądowaniu, a samolot trasę pokonywał sam - powiedział Tomasz Hypki, wydawca miesięcznika "Skrzydlata Polska".
Zdaniem Macieja Laska, załodze na pewno nie zabrakło tleno, a takie hipotezy pojawiały się w mediach. - Załoga ma do dyspozycji butle z tlenem, a pasażerowie maja maski z wytwornicami tlenu - stwierdził przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych.
Eksperci zwrócili również uwagę na to, jak trudna będzie teraz praca śledczych wyjaśniających ta sprawę. - Teren, na którym rozbił się ten samolot, jest bardzo trudny dla badaczy. Oni nie są szkoleni do pracy w tak trudnym środowisku - przyznał Maciej Lasek.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?