Akademia Piłkarska ma powstać na wzór szkółek piłkarskich przy wielkich zachodnich klubach, które kształcą futbolistów od najmłodszych lat.
- Chcemy dzieciom i młodzieży stworzyć jak najlepsze warunki do uprawiania piłki nożnej - mówi Daniel Rak, wiceburmistrz Szczecinka, sam zapalony kibic.
W ratuszu jest teraz dobry klimat dla tego typu inicjatyw - miasto opłaca szkoleniowców dzieci i młodzieży, powstają nowe obiekty sportowe. Oddano właśnie do użytku nową murawę starego stadionu OSiR i boisko "Orlik 2012", a kolejne boiska ze sztuczną trawą, w tym pełnowymiarowe euroboisko, są w planach.
- Chcemy szkolenie w AP Szczecinek zacząć od jak najwcześniejszych lat, aby zajęli się tym najlepsi dostępni na naszym terenie trenerzy - wymienia jednym tchem Daniel Rak.
Młodzi piłkarze mają dostać sprzęt, dresy, nie zabraknie funduszy na obozy czy wyjazdy na turnieje i rozgrywki ligowe.
- Pieniądze na sport dzieci i młodzieży mamy zagwarantowane w budżecie co roku, teraz pracujemy nad tym, aby w projekcie budżetu na przyszły rok znalazły się w tej puli fundusze na akademię - mówi wiceburmistrz Rak.
Pomysł taki oczywiście nie powiedzie się bez wsparcia działaczy obu szczecineckich klubów - Wielimia i Darzboru. W tej chwili każdy z nich na własną rękę prowadzi grupy młodzieżowe - od trampkarzy po juniorów starszych. Efekty prawdę mówiąc są średnie, zespoły kiepsko spisują się w rozgrywkach. Każdy klub klepie biedę, brakuje na wszystko mimo wsparcia miasta. Na dodatek już od najmłodszych lat młodzi ludzie stają się klubowymi szowinistami.
I właśnie przełamanie nieufności działaczy klubów będzie najtrudniejszym zadaniem. Wielim i Darzbór przeżyły już w latach 90. nieudaną próbę fuzji pod nazwą Klub Piłkarski Szczecinek. Zamiast silnego klubu na stałe grającego przynajmniej w III lidze skończyło się upadkiem piłkarstwa na długie lata oraz niesnaskami między działaczami odrodzonych Wielimia i Darzboru. Te z kolei przeniosły się na rosnące w siłę grupy szalikowców. Szczecineckie gimnazja stały się miejscami "polowań" młodych kiboli na fanów drugiego zespołu.
Wicemurmistrz Rak, sam w przeszłości piłkarz Wielimia, uważa, że najwyższa pora skończyć z antagonizmami i powstanie Akademii Piłkarskiej będzie do tego dobrą okazją: - Po wstępnych rozmowach jestem optymistą, kluby deklarują gotowość przekazania do AP najmłodszych piłkarzy - mówi.
Juniorzy zostaliby na razie w klubach macierzystych, ale z roku na rok kolejne roczniki AP zastępowałyby ich w rozgrywkach. To plan na całe lata. Efektem końcowym mają być dobrze wyszkoleni piłkarze, gotowi do kariery w najlepszych klubach, a ewentualne wypływy z ich transferów miałyby utrzymywać Akademię.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?