Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Akcja na rzecz schroniska dla zwierząt. Tona karmy i adopcje

Joanna Krężelewska [email protected]
Chcesz przygarnąć tego owczarka niemieckiego? Pies ma liczne rany na łapie i potrzebuje opieki weterynaryjnej. Na nowego właściciela czeka w schronisku przy ul. Topolowej 49 w Koszalinie (tel. 94 340 34 00).
Chcesz przygarnąć tego owczarka niemieckiego? Pies ma liczne rany na łapie i potrzebuje opieki weterynaryjnej. Na nowego właściciela czeka w schronisku przy ul. Topolowej 49 w Koszalinie (tel. 94 340 34 00). Fot. Radek Koleśnik
Schronisko dla zwierząt w Koszalinie dostało ponad tonę karmy. Pięć psów i pięć kotów znalazło nowy dom. Po raz kolejny koszalinianie udowodnili, że los zwierząt nie jest im obojętny.

Okazją do przeprowadzenia akcji zbiórki żywności dla podopiecznych azylu oraz zorganizowania Dnia Otwartego w schronisku był obchodzony wczoraj Światowy Dzień Zwierząt. Świętowanie nieco przyspieszono, bo podwoje dla miłośników czworonogów z Koszalina i nie tylko schronisko otwarło w niedzielę.

- Dzień otwarty możemy zaliczyć do bardzo udanych - cieszy się Eugenia Cieszyńska, szefowa Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. - W sumie dziesięć zwierząt znalazło nowy dom.
Efekt sobotniej zbiórki żywności dla bezdomnych zwierzaków pozytywnie zaskoczył pracowników schroniska. - Zebraliśmy ponad tonę karmy, ryżu i makaronu - wylicza Krystyna Dzienisiewicz, kierowniczka schroniska. - Jesteśmy bardzo wdzięczni. To wspaniały wynik.

- To bardzo cenny dar, gdyż zima zapowiada się sroga, a od połowy października psy będą dostawały dwa ciepłe posiłki dziennie - tłumaczy szefowa TOnZ-u.

Dni otwarte w schronisku to nie tylko zbiórka karmy i adopcje. Każdy, kto odwiedził psi azyl mógł skorzystać z porad Bogdana Falborskiego, behawiorysty i tresera. Na pytania odpowiadała też właścicielka salonu psiej urody Pupil, który działa przy ul. Słowackiego w Koszalinie.

Podczas sobotniej akcji nie udało się znaleźć nowego domu dla owczarka niemieckiego, który bardzo potrzebuje pomocy. - Pies został uratowany od śmierci. Miał być uśpiony, bo ma rany na łapie - tłumaczy Eugenia Cieszyńska. - Jest pod stałą kontrolą weterynarza i już czuje się lepiej, ale oczywiście rany lepiej goiłyby się w warunkach domowych.

Owczarek jest bardzo łagodny i radosny. Został przywieziony z osiedla Rokosowo. Nie wiadomo, dlaczego ma zranioną w kilku miejscach łapę. - Jeśli ktoś chciałby dać temu spokojnemu i pięknemu psu dom i wyleczyć jego łapę, zyska wiernego przyjaciela na wiele lat - mówi szefowa TOnZ-u. - Już się wiele nacierpiał. Teraz czeka tylko na miłość i pomoc w wyzdrowieniu.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!