Akcja ratownicza w Ustce. Topiły się dwie osoby z Ukrainy (zdjęcia)
W niedzielę około godz. 18.50 usteckie służby ratownicze zostały postawione na nogi. Na plaży wschodniej, na wysokości ulicy Kopernika do wody z drewnianego falochronu wpadły dwie osoby. Najpierw z palisady ześlizgnął się 24-latek, a po nim 23-letnia dziewczyna. - Obywatele Ukrainy - informuje st. sierż. Monika Sadurska, oficer prasowy KMP w Słupsku. - Znajdowali się pod wpływem alkoholu.
Zaalarmowano służby poderwano morskich ratowników. Szczęśliwie topielców udało się wydostać na brzeg. Zostali wyciągnięci z wody przez dwóch słupszczan. Niestety z notatek policyjnych nie wynika czy wskoczyli oni do wody, czy wyciągnęli Ukraińców z brzegu.
Na ostrogi nie wolno wchodzić. W pobliżu falochronów obowiązuje zakaz kąpieli. W tych miejscach występują wiry wodne, potrafiące wciągnąć w głąb morza. Jak bardzo kąpiel w pobliżu takich urządzeń hydrotechnicznych jest niebezpieczna, pokazał krótki film nagrany przez WOPR kilka sezonów temu. Ratownicy udowodnili, że przy samych palach jest głęboko nawet na 2-3 metry.
- To jest miejsce szczególnie niebezpieczne - mówi Piotr Dąbrowski, prezes słupskiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratowniczego. - I po winno być dobrze oznakowane. W sezonie, o tym że nie można wchodzić i kąpać się w odległości pięciu metrów informują znaki. Powinny już tam stać.
Plażą poza sezonem turystycznym zarządza Urząd Morski w Słupsku. Na okres wakacyjnych trafia pod skrzydła uzdrowiska, a konkretniej Ośrodka Sportu i Rekreacji w Ustce. Jego szefostwo zapewnia, że znaki są przygotowywane. Ma być ich w tym roku zdecydowanie więcej i na ostrogach powinny pojawić się do końca tygodnia.
Dodajmy, że za wchodzenie falochron grozi mandat od 50 do 500 złotych.