Okazuje się, że niepotrzebnie, bo awanturujący się mężczyzna był prawdopodobnie po dopalaczach. Konieczna była pomoc, ale policjantów, którzy pomogli wsadzić delikwenta do karetki.
Ta odwiozła go do szpitala w Koszalinie. Nie trzeba było nigdzie latać z pacjentem. W takim razie co na miejscu robił śmigłowiec ratunkowy? Usłyszeliśmy, że został wysłany w pierwszej kolejności, bo nie było akurat pod ręką karetki, a dyspozytor miał informację, że potrzebna jest pomoc nieprzytomnej osobie. Śmigłowiec odleciał więc pusty z powrotem do bazy w Zegrzu Pomorskim.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?