Uczestnikami akcji będą m.in. młodzi ludzie i ich rodzice, którzy nie zgadzają się na obecność dopalaczy w szkołach. Następnie przeniosą się przed kolejnych osiem sklepów.
Jak powiedział nam Robert Grabowski z koszalińskiego ratusz, akcja młodzieży rozpoczęła się już w czwartek nad ranem. Młodzi ludzie wymalowali m.in. przed sklepem przy ul. Młyńskiej wielką plamę z napisem "Strefa Śmierci".
Akcja jest działaniem zapobiegawczym mającym nie dopuścić do rozpowszechniania w Polsce produktów psychoaktywnych, które mogą działać podobnie do narkotyków i które można sprzedawać zupełnie legalnie tylko dlatego, że w ich składzie nie ma substancji zakazanych.
Dopalacze są sprzedawane m.in. jako przedmioty kolekcjonerskie albo nawozy dla roślin, w rzeczywistości będąc alternatywą dla narkotyków, a jednocześnie dając przyzwolenie do brania bardziej "twardych" używek.
Na większości opakowań dopalaczy widnieje ostrzeżenie: "nie do spożycia dla ludzi" lub "w przypadku spożycia należy niezwłocznie skontaktuj się z lekarzem". W ten sposób dopalacze jako środki kolekcjonerskie mogą być w Polsce, niestety, legalnie sprzedawane. Właściciele sklepów i dystrybutorzy znaleźli furtkę w prawie, która pozwala im na prowadzenie takiej działalności. Pozostaje tylko uświadamianie społeczeństwa, czym są dopalacze i jakie niosą ze sobą niebezpieczeństwa.
Akcja odbywa się pod patronatem Prezydenta Koszalina, uczestniczący w niej młodzi ludzie będą dysponowali m.in. materiałami na temat dopalaczy (m.in. specjalnie na tę okazję wydrukowanymi plakatami i ulotkami), które otrzymają również szkoły. Akcja będzie miała charakter happeningu, ukazującego skalę zagrożenia.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?