Do muzycznego wydarzenia włączyło się stowarzyszenie przeciwdziałające rasizmowi "Nigdy Więcej". Na schodach klubu pojawił się banner przedstawiający cele grupy, oraz niektóre akcje jakie organizowała. O walce z eskalacją nazizmu była także mowa między utworami.
Frekwencja w Kresce nie zachwyciła.
- Nie spodziewałem się tak małej ilości widzów, dotychczasowe koncerty w Koszalinie przyciągały więcej ludzi - wyznał menadżer Filip Herma.
Mimo to, po paru kawałkach Radia Bagdad parkiet względnie zapełnił się. Muzycy przyznali, że kameralne koncerty również mają swój klimat.
- Dla mnie najważniejsze jest jak publika bawi się i identyfikuje z zespołem, nie ma różnicy czy to mały klub i 30 skaczących, czy Przystanek Woodstock i parę tysięcy widzów - powiedział po koncercie Sielak z Radia Bagdad.
Po suporcie i krótkiej przerwie, na scenie zaprezentował się Akurat. Zespół grał najnowsze utwory z płyty "Człowiek", wplatając pomiędzy numery ze starszych płyt. Na bis pojawiło się kilka zupełnie nowych, nieznanych utworów. Muzycy wyznali, że Koszalin jest dla nich szczególnym miastem ponieważ tutaj w większości kończą się trasy i jest więcej czasu by się zabawić.
- Często gdzieś tam przedłuża się ten wieczór, na koniec zawsze panuje bardziej rozrywkowa atmosfera - powiedział Piotrek wokalista Akurat.
Przybyli na koncert dobrze ocenili występ. Większość publiczności bawiła się świetnie.
- Na pewno nie żałuję wydanych pieniędzy, było przyjemnie i jestem lekko otumaniony muzyką - komentował na żywo Artur jeden ze studentów.
- Moim zdaniem trochę za mało było starych szlagierów, chyba też bardziej podobały mi się koncerty ze starym wokalistą, mimo to koncertu na pewno nie zapomnę - dodał Paweł, licealista.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?