Choć odnowiony za ponad 5 mln zł fragment koszalińskiego parku został oddany do użytku zaledwie wiosną, co rusz wychodzą kolejne niedoróbki. Teraz fuszerkę ujawniły ostatnie opady deszczu - wraz z wodą spłynęły niektóre alejki. Najlepiej widać to przy dawnym tzw. drzewie czarownic, gdzie od strony ul. Grodzkiej łączy się ze sobą kilka z nich. Spływająca ze wzniesienia deszczówka wyżłobiła tu szerokie i głębokie na kilka centymetrów koryta. Kratka kanalizacyjna, która ma za zadanie, odbierać nadmiar wody nie spełnia swojego zadania, bo sama została podmyta i znajduje się nad gruntem. - Zauważyliśmy ten problem już wcześniej i w miniony piątek mieliśmy spotkanie w tej sprawie - mówi Grzegorz Śliżewski, p.o. rzecznika ratusza. - Na razie alejki zostaną naprawione doraźnie, a docelowo wykonawca poprawi je trwale w ramach gwarancji.
Czytelnicy zgłaszają także skwery, na których zamiast jakichkolwiek nasadzeń lub zwykłej trawy, razi goła ziemia. Dla odmiany, wokół ławeczek ustawionych wzdłuż węższego brzegu stawu wciąż straszą chwasty, które rosły tam od lat. Na zmianę tego stanu rzeczy nie ma jednak co liczyć. - Wykonawca rewitalizacji dokonał wszystkich nasadzeń, które wynikały z umowy - twierdzi bowiem Grzegorz Śliżewski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?