Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Alice Cooper: Nie jestem czarnym charakterem

Alek Radomski
W jego show na scenie wodewil miesza się z makabrą i komedią. Choć wygląda demoniczne, to nie mieszka w mrocznym zamku. Prywatnie nałogowo gra w golfa – Alice Cooper.
W jego show na scenie wodewil miesza się z makabrą i komedią. Choć wygląda demoniczne, to nie mieszka w mrocznym zamku. Prywatnie nałogowo gra w golfa – Alice Cooper. Organizator
Rozmawiamy z Alice Cooperem, amerykańskim wokalistą, muzykiem hardrockowym, prekursorem heavy metalu.

Mieszkasz w dużym i mrocznym zamku, gdzieś w Transylwanii?

- Nie. Oczywiście, że nie (śmiech). Ludzie pewnie tak myślą ze względu na mój image, ale zapewniam, że tak nie jest. Na co dzień mieszkam w wynajmowanym domu w Arizonie.

Twoje koncerty to show, ze sztuczną krwią, gilotyną i szubienicą.

- Fakt. Jest gilotyna i szubienica. Jest też sztuczna krew, ale to tylko przedstawienie. To spektakl, typowy wodewil, do tego z elementami komedii. Przecież nikt nie bierze tego na poważnie. Co prawda Alice Cooper umiera na scenie podczas koncertów kilkakrotnie, ale nie ma w tym nic demonicznego.

Chcesz powiedzieć, że na twój koncert mogę przyjść z dzieckiem?

- Absolutnie tak. Nie będziemy używać brzydkich słów.

Na scenie występujesz w przebraniu, malujesz oczy specjalnym tuszem, który później ścieka. Wszystko to wygląda dosyć makabrycznie. Czy Alice Cooper jest taki sam na scenie jak i poza nią. Jesteś czarnym charakterem?

- O nie. Czarnym charakterem jest Alice Cooper. To jest postać, którą gram, a która ożywa na scenie. Zaufaj mi, w normalnym świecie nie chciałbyś jej spotkać. Lepiej z nią nie zadzierać. Może być niebezpieczna.

O Alice Cooperze mówisz w trzeciej osobie. To dziwaczne.

- W tę postać wcielam się tylko, kiedy gramy koncerty. Ja sam już poza sceną jestem normalnym gościem, który ogląda telewizję, czyta gazety i gra w golfa.

No właśnie, słyszałem, że Alice Cooper (ten, który akurat nie występuje na scenie), jest zapalonym golfistą. Trudno to sobie wyobrazić. Legenda hardrocka stara się trafić piłką do dołka.

- Ale tak właśnie jest. Bardzo to lubię. Grałem nawet na jednym polu golfowym w Warszawie. Jak przeprowadziłem się do Arizony, okazało się, że golf jest tu bardzo popularny. Jest prawie 300 pól. Siłą rzeczy zacząłem i ja. W Europie ten sport nie jest aż chyba tak popularny, bo uprawiają go bogatsi ludzie. Tu, gdzie mieszkam gra bez wyjątku każdy.

Cofnijmy się do starych dziejów, czyli do początków kariery. Wszystko zaczęło się od rozszarpania kurczaka na scenie. Podobno ludzie w pierwszych rzędach byli we krwi i w pierzu?

- Prawda jest taka, że tuzin rzeczy zdarzyło się wtedy na scenie, które nigdy nie miały miejsca. Nasz ówczesny menedżer powiedział, że nieważne, czy to prawda, czy nie, ale to będzie nasza legenda. Na drugi dzień byliśmy zespołem, o którym mówili już wszyscy.

Byliśmy na pierwszych stronach wszystkich większych gazet, wskoczyliśmy na pierwsze miejsce listy przebojów.

Czyli Alice Cooper to miejska legenda.

- Zdecydowanie. Ludzie zwyczajnie widzą to, co chcą zobaczyć.

Podobno jesteś właścicielem litery "o" ze sławnego napisu Hollywood, który góruje nad miastem?

- Tak, to prawda.

Którego "o"? Są trzy.

- Tego pierwszego. To było w 1987 roku, kiedy przez chwilę mieszkałem w Kalifornii. Zauważyłem, że sławny napis popada w ruinę. Zwróciłem się do tamtejszej izby przemysłowo-handlowej, która się zaangażowała. Wyceniono, że renowacja tylko jednej litery będzie kosztować 27 tysięcy dolarów. Sporo, bo napis jest wysoki na około 20 metrów. Wyłożyłem więc pieniądze i do tego samego zacząłem namawiać innych. Później do akcji włączył się Steven Spilberg i kupił kolejną literę i tak poszło.

Wróćmy do koncertu, muzyka przecież jest najważniejsza. Możesz powiedzieć, co usłyszymy i co będzie się działo?

- Podczas koncertów z reguły gramy 28 utworów. Skład, z jakim teraz koncertuję, jest zdecydowanie najlepszy. Usłyszycie "School' s out" i "Poison". Jeśli chodzi o show, czyli o teatralną cześć występu, to będzie to zdecydowanie duże widowiskowo. Oprócz prawdziwej gilotyny - zaręczam, że nie jest
z gumy tylko z hartowanej stali - zobaczycie Frankensteina i dużo fajerwerków.

Na scenie jesteś już prawie od pół wieku, widziałeś jak rock and roll rozwijał się na przestrzeni tych wszystkich lat. Jak jest przyszłość tego gatunku?

- Jeśli chodzi o współczesną muzykę rockową, to obecnie jesteśmy na etapie, który można nazwać folkowym. Ale rock rozwija się cyklami. Tak już z tym gatunkiem było, że właśnie po takim okresie przychodzi mocniejsze uderzenie. Myślę, że już niedługo, czeka nas całe pokolenie hardrockowych zespołów, takich, które mogliśmy słuchać jeszcze parę lat temu. Mówię tu o Guns & Roses, Aerosmith czy Alice Cooper. A tak przy okazji, jaka jest u was pogoda?

Mamy lato, jest ciepło.

- Świetnie. Pytam, bo nie wiem co mam spakować.

Koncerty i bilety:

Festiwal Legend Rocka

- 1 sierpnia, godz. 22 - Alice Cooper; ceny biletów: 180 zł (kategoria I), 150 zł (kategoria II, 130 zł (kategoria III)
- 2 sierpnia, godz. 22 - John Mayall; ceny biletów: 150 zł (kategoria I), 120 zł (kategoria II), 90 zł (kategoria III).
Na koncerty Coopera i Mayalla można kupić także karnet: 300 zł (kategoria I), 240 zł (kategoria II), 190 zł (kategoria III)
- 3 sierpnia, godz. 22 - Santana; ceny biletów: 220 zł (kategoria II), 185 zł (kategoria III). Uwaga, bilety kategorii I są już wyprzedane.

Bilety na koncerty Festiwalu Legend Rocka można kupić na www.ticketpro.pl, ebilet.pl oraz w punktach sprzedaży:

APR Ziemia Słupska, ul. Starzyńskiego 8, Słupsk, tel. 59 842 20 06, Biuro Podróży Wodnik, ul. Kołłątaja 32, Słupsk, tel. 59 848 15 44, Grand Tour - Paweł Rajszczak, ul. Wojska Polskiego 39/40, Słupsk, tel. 59 840 19 99, LOT Ustka i Ziemia Słupska, ul. Marynarki Polskiej 87, Ustka, 59 814 71 70, Expedite, Plac Pokoju 3, Lębork, tel. 665 413 548.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!