Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Amerykanie na poligonie. Bez Patriotów [wideo, zdjęcia]

Marcin Barnowski, [email protected]
Amerykańscy żołnierze pokazywali, jak rozstawia się w terenie wyrzutnie.
Amerykańscy żołnierze pokazywali, jak rozstawia się w terenie wyrzutnie. Łukasz Capar, gs24
Około stu żołnierzy amerykańskich i kilkunastu polskich rozstawiło wczoraj pod Ustką na pozycji bojowej baterię Patriotów. Tylko że bez rakiet. Sojusznicy ćwiczą wciąż jeszcze na sucho.

Zobacz galerię zdjęć

Bateria przyjechała na szkolenie na Centralnym Poligonie Sił Powietrznych pod Ustką z niemieckiej bazy w Kaiserslautern na początku marca. W sumie 170 Amerykanów zamieszkało jak na froncie, w namiotach, przy pojazdach.

To już czwarty etap realizacji polsko-amerykańskiej umowy, zgodnie z którą miesięczne szkolenia obsługi Patriotów odbywają się w naszym kraju raz na kwartał. Wczoraj na płycie lotniska poligonowego przeprowadzono pokaz sprawności żołnierzy.

Zgodnie z wymogami, rozstawili mobilną baterię w gotowości do akcji w niespełna godzinę. Samo ćwiczenie rozpoczęło się jednak ze znacznym opóźnieniem. Jak się okazało, niektóre ciężkie amerykańskie pojazdy zakopały się w błocie podczas dojazdu na miejsce akcji z poligonowego obozowiska.

Potem jednak wszystko już poszło zgodnie z planem. Kolumna ciężkich pojazdów wjechała na miejsce ćwiczenia, a przed każdym wozem biegł żołnierz naprowadzający go na miejsce, gdzie miał być ustawiony. Sześć wyrzutni stanęło z przodu, z tyłu ulokowano naczepę z radarem, stanowiskiem dowodzenia oraz węzłem łączności z charakterystycznymi antenami. Młodzi żołnierze, wśród których wprawione oko dziennikarskie dostrzegło także kilka dziewcząt, energicznie rozkładali sprzęt w położenie bojowe.

- Muszą się spieszyć. Na te wszystkie czynności są ściśle określone normy czasowe - objaśniał na gorąco major Marek Lis, dowódca grupy polskich oficerów, wytypowanych do szkolenia z Amerykanami.

- To tylko ćwiczenie bez odpalania pocisków, więc nie są potrzebne - tłumaczyli oficerowie, wskazując na pracujący radar i stanowisko dowodzenia.

- Najważniejsze jest przygotowanie baterii i praca bojowa, czyli to, co dzieje się tam, gdzie wejść nie możemy - objaśniali.

Tam, to znaczy w elektronicznym mózgu baterii prawdopodobnie ćwiczono warianty zestrzeliwania rakiet balistycznych, hipotetycznie wystrzelonych w naszym kierunku, czyli na Ustkę lub jej okolicę. Typ pocisków Patriot PAC 3, w które teoretycznie mogłaby być wyposażona bateria rozwinięta pod Ustką, umożliwia niszczenie rakiet w sytuacji "terminalnej", czyli tuż nad celem, który miały porazić. Konkretnie: na wysokości do 25 km i w odległości poziomej do 50 km.

Jedna wyrzutnia może być uzbrojona w 16 takich pocisków, cała bateria może mieć ich 96. To zapewniłoby ochronę przed atakiem rakiet balistycznych terytorium RP.

Czytaj e-wydanie »

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo