W czwartek na drawskim poligonie z inicjatywy kapitana Erica Hamiltona z Armii Amerykańskiej odbyło się spotkanie dziennikarzy z żołnierzami amerykańskimi.
Po krótkim wprowadzeniu wyruszyliśmy na poligon, gdzie mieliśmy okazję przejechać się czołgami typu Abrams i Bradley, poznać tajniki kuchni wojskowej oraz porozmawiać z żołnierzami.
Armia Amerykańska, która nas zaprosiła, na Poligonie Drawski Stacjonować będzie do połowy czerwca. Łącznie przyjechało 64 żołnierzy, z 14 czołgami. Wśród nich jest także żołnierz polskiego pochodzenia - Łukasz Kruczkowski (ten, który na filmie przygotowuje posiłek) - jego rodzice to Polacy mieszkający w Gdańsku, Łukasz urodził się w USA, w Armii jest od 3 lat, nie brał udziału jeszcze w żadnej misji, za to świetnie mówi po polsku.
Ta jednostka na ćwiczeniach w Polsce na Poligonie Drawskim jest po raz pierwszy. Wszyscy żołnierze, z którymi miałam okazję rozmawiać, bardzo pozytywnie wypowiadają się o Polsce oraz o polskich kolegach z Armii, podkreślając, że polscy żołnierze są bardzo dobrze przygotowani a ćwiczenia to dla nich szansa na wymianę doświadczeń.
Na dzień dzisiejszy na Poligonie trwa tzw. "oczyszczanie" - usuwanie i detonowanie niewybuchów, w związku z tym ćwiczenia ze strzelania i odpalania ładunków są na razie wstrzymane.
Ciekawostką jest to, że czołg typu Abrams M1A2 to udoskonalona, druga poprawka trzeciej wersji tego czołgu, zdaniem Amerykanów - najlepsza. Duże działo ma moc rażenia do 3,5 km, dwa mniejsze karabiny mają zasięg 1-1,5 km
Posiłki z pakietu MRE, co widać na filmie, przyrządza się w kilka minut i wystarczy jedynie odrobina wody, która jest konieczna do uruchomienia procesu chemicznego, w wyniku którego po włożenia woreczka z daniem głównym zaczyna się ono "gotować" - zyskuje bardzo wysoką temperaturę, po otwarciu leci z niego para.