- Pojazd może być transportowany samolotami wojskowymi nawet do innych krajów. Samolot ląduje, wyrzutnia odbiera dane przez satelitę i strzela. Później może zostać zabrana na pokład samolotu i szybko odlecieć z powrotem - mówił o wyrzutni HIMARS ppłk John Ebbighausen, dowódca 113. Pułku Artylerii Polowej w Karolinie Północnej. Jak dodał, umożliwia to "obezwładnienie obrony przeciwlotniczej innego państwa na jego terytorium".
Jak dodał kpt. Adam Duchak, wyrzutnie mają opony, więc nie niszczą ulic, a ponadto mogą działać w każdych warunkach pogodowych.
Dzisiejsze zadania wykonywali wspólnie żołnierze z Bułgarii, Polski, Rumunii i USA.
Popularne na gk24:
- Obchody 1050. rocznicy Chrztu Polski w Kołobrzegu [zdjęcia]
- Wypadek na DK6. Wymusił pierwszeństwo na ciężarówce
- Dni Ziemi Sianowskiej. Zagrał Doniu i Zakopower [wideo, zdjęcia]
- Strefa kibica w Koszalinie. Mieszkańcy wspierali reprezentację Polski [wideo, zdjęcia]
- Wszystkim chwalił się, że zabił geja [wideo]
- Pogoda nad morzem, atrakcje turystyczne, imprezy - gk24.pl/turystyka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?