Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Andrzej Duda: Polska ma nieść wartości do Unii Europejskiej. Prezydent ocenił sytuację kraju po 19 latach w UE

OPRAC.:
Damian Kelman
Damian Kelman
Andrzej Duda w rozmowie w TVP Info opowiedział, jak widzi Polskę po 19 latach w Unii Europejskiej.
Andrzej Duda w rozmowie w TVP Info opowiedział, jak widzi Polskę po 19 latach w Unii Europejskiej. PAP/Paweł Supernak
Jan Paweł II wskazywał, że mamy nasze wartości głęboko w nas zakorzenione nieść do Unii Europejskiej. To zadanie pozostaje aktualne - powiedział w poniedziałek Andrzej Duda, który był gościem TVP Info, gdzie rozmawiał m.in. o 19. rocznicy przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. Wcześniej prezydent wraz z premierem Mateuszem Morawieckim wydał specjalne oświadczenie w tej sprawie.

Spis treści

19 lat Polski w Unii Europejskiej

W poniedziałek w TVP Info prezydent Andrzej Duda rozmawiał na temat 19. rocznicy wstąpienia Polski do Unii Europejskiej. Wyznał, że "widać efekty tego, że jesteśmy częścią europejskiej wspólnoty zarówno w polskiej mentalności, jak i naszej infrastrukturze". "Nie mam żadnych wątpliwości, że dobrze, że jesteśmy w UE" - dodał.

Przypomniał, że "weszliśmy do UE w wyniku referendum akcesyjnego, które odbyło się w naszym kraju".

"77 proc. uczestniczących w nim opowiedziało się za członkostwem Polski w UE" - wskazał Andrzej Duda.

Prezydent powiedział, że "do tego członkostwa nawoływał i skłaniał rodaków św. Jan Paweł II".

Zwrócił uwagę, że papież wskazywał wówczas Polakom bardzo określone zdanie.

"Wskazywał, że my mamy nasze wartości - tak głęboko w nas zakorzenione, w naszej mentalności, w naszej kulturze, w naszej historii i w nas - nieść do UE, do tej Europy Zachodniej, w której dziś tych wartości brakuje" - powiedział prezydent Duda.

Jak zaznaczył, "to zadanie nadal pozostaje aktualne".

UE to stowarzyszenie państw narodowych

Prezydent powiedział, że "UE to stowarzyszenie państw, które na szczęście nadal są państwami narodowymi, nadal mają swoje byty państwowe i mają swoje interesy". "Zresztą - jak ocenił - zawsze je miały i będą miały".

Zastrzegł, że "na szczęście w momentach absolutnie historycznych, najważniejszych, interes wspólnoty dobrze rozumianej zwycięża".

"Tak się dzieje w sytuacji, kiedy państwa UE głosują np. nad sankcjami wobec Rosji w związku z jej napaścią na Ukrainę. Wielokrotnie te pakiety sankcji były głosowane i mimo wszystkich trudności, mimo różnych interesów, jednak kolejne pakiety sankcji są przyjmowane, więc widać, że UE potrafi prowadzić wspólną politykę" - powiedział Andrzej Duda.

Przyznał, że wspólna polityka "oczywiści musi być uzgodniona i dobrze, że musi być uzgodniona, bo właśnie o to chodzi, aby tak samo liczył się głos najważniejszego państwa, jak i najmniejszego państwa".

Polska jest członkiem Unii Europejskiej od 1 maja 2004 r. na mocy Traktatu akcesyjnego podpisanego 16 kwietnia 2003 r. w Atenach, stanowiącego prawną podstawę przystąpienia Polski do Unii Europejskiej.

Obrona Ukrainy w interesie Polski

Andrzej Duda odniósł się również do sytuacji na Ukrainie, uznając, że ważnym dla Polski jest, by skruszyć napór najeźdźcy.

"W interesie Rzeczpospolitej jest to, aby Ukraina obroniła się przed rosyjską agresją. W interesie Polaków jest to, żeby Ukraińcy broniąc swojej ojczyzny odparli rosyjskiego agresora. W interesie Polaków jest to, żeby Rosja tej wojny nie wygrała. I dlatego dziś pomagamy Ukrainie. Stąd te decyzje, często trudne, o przekazaniu pomocy militarnej" – wyjaśnił prezydent.

Podkreślił, że "Polacy z własnej kieszeni wydali wręcz miliardy złotych (…) po to, żeby pomóc ukraińskim sąsiadom, przyjmując ich w swoich domach, żywiąc ich, dając im odzież, często robiąc im zakupy, wspierając ich, wożąc ich swoimi samochodami".

W ocenie prezydenta dzięki tak wielorakiej pomocy świadczonej uchodźcom z Ukrainy nasz kraj zyskał podziw ze strony świata.

"Dzięki temu niezwykłemu gestowi my, jako Polska ogromnie zyskaliśmy prestiż na arenie międzynarodowej" – powiedział.

Zaznaczył, że "każde takie działanie wzmacnia bezpieczeństwo Rzeczpospolitej".

Polacy szanują barwy narodowe

W rozmowie w TVP Info prezydent Polski zaznaczył też, że cieszy się z poszanowania barw narodowych przez Polaków.

"Noszenie znaczka z biało-czerwoną flagą, to powinien być znak rozpoznawczy każdego polskiego polityka, a nie tylko Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, nie tylko jakichś ludzi, którzy utożsamiają się w danym momencie z osobą prezydenta" - powiedział.

Zaznaczył, że "to powinien być znak każdego polityka, który jest polskim politykiem. "W związku tym, jego obowiązkiem jest realizowanie polskich interesów" - wskazał.

Prezydent chciałby powrotu emigrantów

Prezydent Duda zapytany, jaką rolę odgrywa polska emigracja powiedział, że bardzo chciałby, aby jej członkowie powrócili do Polski, ale - jak zastrzegł - "każdy ma prawo podejmować w swoim życiu własne decyzje, co do miejsca, w którym chce mieszkać".

Jak zaznaczył, "dla nas jest tylko ważne, żeby mieli wybór".

"Chciałbym, żeby zawsze była taka Polska, w której Polacy mają wybór, czy chcą mieszkać w kraju, czy gdzieś poza granicami. Ja zawsze będę namawiał, żeby mieszkać naszym kraju" - powiedział.

Zwrócił uwagę, że w czasach PRL, niektórzy Polacy, aby móc być wolnymi ludźmi opuszczali ojczyznę.

"Dzisiaj wolnym człowiekiem jest się w Polsce. Można wybrać sobie miejsce zamieszkania. Ja osobiście tutaj czuję się najlepiej, to jest moja ojczyzna, to jest moje miejsce" - oświadczył prezydent Duda.

Andrzej Duda o konstytucji 3-go maja

Pytany w TVP Info o znaczenie Konstytucji 3 maja, prezydent Andrzej Duda powiedział: "ona jest ważna wielowymiarowo; przede wszystkim jest wielkim powodem do dumy dla nas, bo ona pokazuje, jaka była tamta I Rzeczypospolita i jaka była myśl polityczna i filozoficzna tamtej RP" - podkreślił.

Andrzej Duda zwrócił uwagę, że "było nas wtedy intelektualnie stać, nasze elity na wypracowanie konstytucji, która była druga na świecie, po konstytucji amerykańskiej".

"Tylko Stany Zjednoczone, rodzące się państwo wtedy miały swoją pierwszą konstytucję. I nasza RP, która w wyniku właśnie procesów myślowych, w wyniku działań reformatorskich, w wyniku przemyślenia wszystkich patologii, które w ówczesnej Polsce nasi rodacy obserwowali (...) Te światłe elity wypracowały wówczas coś tak wspaniałego na owe czasy, jak druga na świecie, a pierwsza w Europie konstytucja" - przypomniał. "To na pewno jest nasz ogromny powód do dumy. To jest jedno, że było nas wtedy intelektualnie jako społeczeństwo, jako naród na to stać" - ocenił prezydent, dodając, że "to pokazuje, jakim narodem w istocie jesteśmy".

Zwrócił uwagę, że "pod tym względem nadal nic się nie zmieniło". "Nadal jesteśmy narodem ogromnie inteligentnym i nadal nas stać na bardzo wiele" - podkreślił.

"Druga rzecz: właśnie wtedy ta Konstytucja miała służyć ratowaniu Rzeczypospolitej, tak, jak i cała tamta reforma" - mówił. "Jak twierdzą niektórzy historycy - nie bez racji moim zdaniem - właśnie przez to Polska została zniszczona; że jak była szansa na to, by Polskę zreformować, by to państwo, które wtedy chyliło się ku upadkowi odzyskało siłę - ta wielka I Rzeczypospolita, która była przecież potęgą, która sto lat wcześniej pokonywała Turków pod Wiedniem, kiedy Sobieski jechał na pomoc Austriakom po to, żeby nawałę turecką odeprzeć, co zresztą skutecznie uczynił" - wyjaśnił prezydent.

Przypomniał, że "tamta Rzeczypospolita potrafiła stać wobec wszelkich ataków, nawał z różnych stron".

"Z jednej strony osmańskiej, z drugiej strony rosyjskiej - z każdej strony. Ta Rzeczpospolita wielu narodów, bo oficjalnie nazywała się Obojga Narodów, ale to była Rzeczpospolita wielu narodów. Tam byli i Ukraińcy, i Białorusini, i właśnie Litwini, i dzisiejsi Estończycy, i Łotysze - oni byli częścią tej wielonarodowej Rzeczypospolitej" - mówił. "Tych narodów obok nas było kilka i wszyscy żyliśmy na jednej ziemi - i wtedy stanowiliśmy rzeczywiście tę barierę dla wszelkiej wrogości i ta Rzeczpospolita potrafiła się obronić" - podkreślił Andrzej Duda.

Wyjaśnił, że "dopiero różnymi knowaniami na przestrzeni lat ci wielcy ówczesnych czasów, te mocarstwa ościenne tą Rzeczpospolitą stopniowo szarpały". "Niestety, byli też zdrajcy, którzy Polskę wtedy sprzedawali za różne świecidełka i zyski" - dodał.

"Natomiast patrioci przygotowali Konstytucję 3 maja po to, by Polskę ratować, po to, by ją zreformować, po to, by ją naprawić, by ją uczynić na powrót nowoczesną - a przez tę nowoczesność - na powrót wielką" - zaznaczył. "To dzieło by się udało - no gdyby nie przerwali go zaborcy" - ocenił prezydent.

Pytany o to, czy święto Konstytucji 3 maja jest dla prezydenta "osobistym zobowiązaniem", Andrzej Duda powiedział: "na pewno jest". "Na pewno jest takim zobowiązaniem do nieustannego myślenia o tym, jak czynić Polskę coraz lepszą, coraz sprawniejszą; jak likwidować w Polsce różnego rodzaju patologie" - wyjaśnił.

Zwrócił uwagę, że "to jest proces, który nigdy się nie kończy i że reformowanie w związku z tym poprzez usuwanie różnego rodzaju złych zjawisk, które psują Polskę, jest po prostu obowiązkiem uczciwie rządzących".

"I to staram się też w czasie swojej prezydentury realizować" - zapewnił, dodając, że "trzeba to realizować po to, by Polska się stawała silniejsza". "Po to, by stawała się lepsza i po to, by stawała się sprawiedliwsza" - podkreślił Andrzej Duda.

Polska walczy z bezrobociem

Prezydent RP opowiedział również o sytuacji na rynku pracy w Polsce.

"Walczymy ze wszystkich sił, żeby w Polsce nie było bezrobocia, bo bezrobocie oznacza wzrost patologii w kraju, oznacza katastrofę wielu rodzin, oznacza osobistą katastrofę wielu ludzi, którzy nie mają pracy, popadają w biedę, popadają w depresję. (…) Bezrobocie jest tym złem, które za wszelką cenę musimy eliminować" - powiedział.

Prezydent podkreślił, że zasadniczy wpływ na inflację ma wzrost cen energii spowodowany wojną na Ukrainie. Zwrócił uwagę, że problem ten dotyczy całego świata.

Przyznał, że pewnym czynnikiem wpływającym na inflację w Polsce było pojawienie się na rynku pieniędzy, które otrzymali przedsiębiorcy w ramach tarcz antycowidowych.

"Trzeba było to zrobić, trzeba było podjąć to ryzyko, aby ratować ludzi. Proszę sobie wyobrazić, że mielibyśmy dzisiaj bezrobocie na poziomie 20-paru procent. Co by się działo? Ilu ludzi byłoby w tragicznej sytuacji? Inflacja byłaby i tak. Rosja pewnie i tak napadłaby na Ukrainę, ceny wszystkich nośników energii by wzrosły, tylko ilu Polaków nie miałoby za co ogrzać swoich domów, bo nie mieliby pracy? Udało się temu zapobiec" – wyjaśnił prezydent Duda.

Dodał: "Mówienie dzisiaj, że inflacja jest z winy rządzących, jest nieodpowiedzialne, jest pogrywaniem sobie w kampanii wyborczej tym niezwykłym tematem, jakim jest bezpieczeństwo socjalne i życiowe. Najważniejsze są miejsca pracy".

od 16 lat

Źródło:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Andrzej Duda: Polska ma nieść wartości do Unii Europejskiej. Prezydent ocenił sytuację kraju po 19 latach w UE - Portal i.pl