Ankam: Polacy na swoim, czyli nieruchomości w cenie

- Co częściej wybierają ludzie - dom, czy mieszkanie? Na co zwracają uwagę przy tym wyborze?

- Klient kupujący określa swoje preferencje, co do zakupu nieruchomości i co do kwoty jaką posiada (ew. zdolność kredytową). Mieszkania są częściej kupowane ze względu na cenę i potrzeby mieszkaniowe (młode małżeństwa zamiast najmu wolą płacić ratę kredytu, najmy są niebotycznie drogie w relacji do zarobków) jednak często po określeniu preferencji i finansów okazuje się, iż stać klientów na 'mały domek', ponieważ metraż jest niewiele większy, cena czasem niższa niż mieszkania, a co najważniejsze nie ma czynszu! Tak więc po podliczeniu rata kredytu wychodzi mniejsza niż za mieszkanie i czynsz łącznie. Przykładowo w ofercie mamy domy szeregowe o powierzchni około 88 m kw. mamy od 350 tys. zł, a mieszkanie w tej cenie może kosztować nawet dwa razy tyle. Dlatego, jak często podpowiadam klientom, ''kalkulator nie kłamie''. Warto liczyć koszty. W domu można oszczędzić na ogrzewaniu, założyć solary czy fotowoltaikę, natomiast w bloku - nie bardzo. Minusem domów niewątpliwie jest ich położenie, często są one na obrzeżach miasta (np. Skwierzynka, Raduszka, Konikowo, Jamno, Niekłonice).

- Biorąc pod uwagę Państwa doświadczenia, kto przede wszystkim decyduje się na kupno własnej nieruchomości?

Są dwie grupy klientów: jedni, którzy kupują dla siebie, zamieniają i kupują większe, albo rozwodzą, dzielą majątki, czy sprzedają duże domy, ponieważ dzieci wyfrunęły z domu i zostali na ogromnych powierzchniach, które trzeba ogrzać i utrzymać. Mówimy więc o zwykłym obrocie nieruchomościami. Druga grupa klientów to klienci inwestycyjni: ci którzy kupują nieruchomości w ramach tzw. lokaty kapitału. Lokują środki, bądź kredytują w nieruchomości nadmorskie, lub w podnajem, komercyjnie.

- Skąd u Polaków taki pęd za tym, by mieszkać na swoim i jednak nie wynajmować?

- W większości świata 10 do 15 procent posiada swoje nieruchomości, reszta wynajmuje. W Polsce 80 procent posiada własne bądź spłaca zakupione i skredytowane nieruchomości. W obiegu większość nieruchomości to są tzw. ''wykupione'' nieruchomości czyli kupione za od 1 do 10 procent wartości od spółdzielni lub ZBM, lub nieruchomości po przekształceniu PGR i sprywatyzowaniu. Wiązało się to z przepisami, jakie był wprowadzone i uzyskaniem takich zniżek za zamieszkiwanie wieloletnie. Do tej pory można wykupić na terenie Polski nieruchomości będące w zasobach gmin, czy miast. Stawki nie są już może takie niskie, ale przygotowywana jest ustawa o wyrównaniu i odsprzedaży najemcom nie wykupionych w ''pierwszym rzucie '' nieruchomości. Całość tego przekształcenia spowodowała, że jak w ''kominie '' wszystko było państwowe, po zmianie politycznej wszystko stało się prywatne i okazało się, że mamy w Polsce większość posiadaczy własnościowych mieszkań.

Na ''zachodzie '' koszt najmu jest mniej więcej 1/4 miesięcznych zarobków, natomiast w Polsce na opłaty idzie czasem jedna pensja. Tak dla przykładu koszt wynajmu 2-pokojowego mieszkania to około 1200 do 1500 zł plus opłaty, więc wychodzi około 2000 zł , kawalerka około 1300 zł, więc licząc ratę kredytu jest taniej, no i na swoim.

Jest tendencja, szczególnie młodych ludzi, do przeinwestowywania i wówczas często dochodzi do problemów finansowych. Np. obecna sytuacja spowodowana pandemią sprawiła, że zarobki są mniejsze lub jeden z członków rodziny stracił pracę. To drastycznie wpływa na budżet rodziny, często są problemy ze spłatą rat i sprzedajemy takie nieruchomości, aby nie dopuścić do windykacji.

- Jesteście Państwo na rynku blisko 30 lat. Jak udało się przetrwać w tak trudnej branży, zależnej przecież od wielu czynników? Jaka jest recepta na sukces?

- Ciężka praca, nieustanne podnoszenie kwalifikacji zawodowych, podążanie za trendami i nowinkami elektronicznymi, praca na wielu polach tj. i biuro, i fan page, strona www, instagram. Przygotowywanie nieruchomości do sprzedaży, cały home design, wycena. Jak zaczynałam w 1991 roku miałam kolorowe kartki z rodzajem nieruchomości przypadającej na dany kolor, potem na programie TAG już w komputerze miałam kartoteki (własny pomysł), drukarkę igłową, druki samokopiujące z umowami (dzisiaj to klauzule niedozwolone), zdjęcia wywoływane z kliszy. Potem miałam aparat cyfrowy. Teraz mamy najwyższej jakości sprzęt, drony , spacery wirtualne, obiektywy szerokokątne. To już zupełnie inna praca. Są specjalne programy branżowe do obsługi biura nieruchomości praca on-line. Tylko sumienność, rzetelność, profesjonalizm, opieka nad klientem, sprawdzanie dokumentów, przestrzeganie standardów zawodowych (mimo uwolnienia zawodu, co bardzo pogorszyło jakość usług), etyki - to pozostało takie samo. Doszło tylko wieloletnie doświadczenie. Posiadam jedną z pierwszych licencji zawodowych w Polsce (lic. zaw. UM i RM nr 412). Z rozwojem mojej firmy rozwijał się rynek nieruchomości w Polsce, powstała Polska Federacja Rynku Nieruchomości , powstały Stowarzyszenia regionalne i ja dołożyłam trochę do tego tworzenia się naszych władz i standardów zawodowych. Przeprowadzam już drugie pokolenie moich klientów i najlepszą reklamą jest i było polecenie, wieloletnia obsługa firm, doradztwo, dbanie o interesy związane z obsługa rynku najmów i wynajmów. Pomagamy nie tylko kupić i sprzedać, ale rozwiązujemy zagmatwane problemy natury prawnej związane z nieruchomościami, prawami własności, spadkowymi, bankowymi. Decyzja o przyjęciu nieruchomości to dla nas początek porządkowania dokumentów, dlatego współpracujemy z geodetami, prawnikami, doradcami podatkowymi. Prowadzimy klienta od początku do końca, łącznie z przepisaniem mediów i przeprowadzką. To jak widać zaowocowało tym, iż klienci obdarzyli nas zaufaniem i powierzają nam swoje majątki od 30 lat.

- Cały czas staracie się Państwo rozwijać, czego przykładem są np. nowe inwestycje.

- Biuro działa wielotorowo, mamy rynek lokalny, wtórny i pierwotny. Prowadzimy również obsługę deweloperów od reklamy po stronę prawną. Kończymy jedną inwestycję i zaczynamy następną. Obecnie naszą flagową inwestycją jest budowa apartamentowca w Sianożętach koło Kołobrzegu, gdzie prowadzimy pełną obsługę. Ze 130 apartamentów zostało nam około 15 procent do sprzedaży, pracujemy nad nią od maja 2020 roku, więc to wielki sukces zarówno dewelopera jak i nasz. Kończymy pierwszy etap w maju 2021, a drugi do grudnia 2021. Pięknie położony w dobrej cenie i wykończony pod klucz ze strefa SPA. Mamy szeroki wachlarz ofert dla klienta, mamy nowo budowaną kamienicę w Darłowie ("Kamienica Tynieckiego"). Alternatywą dla apartamentów są domy nad morzem (np. "Lawendowa Przystań" - inwestycja istniejąca, aktualnie w sprzedaży. Nowe inwestycje są w przygotowaniu, będą dostępne na naszej stronie www.ankam.pl.

- Jak i czy w ogóle pandemia wpłynęła na rynek nieruchomości w Koszalinie?

- Pandemia wywróciła rynek nieruchomości do góry nogami. Wszyscy prognozowali załamanie rynku i spadek cen, a tu pomyłka i zaskoczenie, bo ceny poszybowały w górę. Przymusowe odosobnienie wpłynęło na to, że sprzedało się wszystko, co zalegało czasem od lat, np. pospadkowe domy do kapitalnego remontu, przeznaczone do rozbiórki nieruchomości nadmorskie, czy działki w pasie nadmorskim. Od maja pracowaliśmy po kilkanaście godzin, łącznie z weekendami, bo klienci przyjeżdżali oglądać oferty. Często zostawali po weekendzie, i od razu robiliśmy umowy. Musiałam zatrudnić dodatkowe osoby do pracy gdyż nie wyrabialiśmy się z obsługą, a nie mogło się to odbić na jakości usług. Drugim czynnikiem wzrostu popytu było pozbawienie lokat odsetek. Wszyscy nagminnie wyciągali pieniądze z banków i lokowali w nieruchomościach. Oczywiście taki stan nie będzie trwał w nieskończoność, przez 30 lat już trzy razy przeżyłam tzw. ''boomy na nieruchomości''. Ceny pewnie lekko przystopują, nastąpi stagnacja rynku, ale zawsze będzie to jedna z prężniejszych gałęzi gospodarki. Są budowy, klienci sprzedają, kupują, zamieniają, a my stoimy przy nich służąc radą, pomocą, ochroną i zapewniając bezpieczeństwo transakcji.