Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Anonimów czas

IWONA SIEMIŃSKA [email protected]
Do kołobrzeskiego sanepidu wpływa od kilku do kilkunastu anonimów tygodniowo. – W tym roku jest ich wyjątkowo dużo – mówi Lilia Bińczyk, prezentując jeden z nich.
Do kołobrzeskiego sanepidu wpływa od kilku do kilkunastu anonimów tygodniowo. – W tym roku jest ich wyjątkowo dużo – mówi Lilia Bińczyk, prezentując jeden z nich. Karol Skiba
"Informuję Państwa, że w tym ośrodku jedzenie jest beznadziejne, a w dodatku jest brudno. Proszę coś z tym zrobić".

Anonimowymi listami i mailami o podobnej treści kołobrzeski sanepid jest dziś dosłownie zarzucany.

Kim są anonimowi donosiciele? - To często nadwrażliwi rodzice, którzy codziennie dzwonią do swoich pociech przebywających na nadmorskich koloniach. Wystarczy, że dziecko powie przez telefon, że jedzenie mu nie smakuje i już jest telefon, list, albo mail - mówi Lilia Bińczyk z kołobrzeskiego sanepidu. - To dla nas ogromny problem, bo choć nie mamy takiego obowiązku, sprawdzamy wszystkie informacje, które do nas docierają.

Zdarza się, że niezadowolony wczasowicz, spodziewając się większego komfortu, dzwoni, aby powiadomić służby sanitarne, że warunki w pensjonacie są fatalne. Nierzadko także donoszą na siebie właściciele konkurencyjnych restauracji, czy barów.

- Wiadomo przecież, że od lat sanepid stanowi największy straszak na tych, którzy prowadzą gastronomię. A to największe świństwo zafundować komuś wizytę pracowników tej instytucji. Ale tak się dzisiaj próbuje zwalczać konkurencję. - mówi właściciel jednej z kołobrzeskich smażalni (nazwisko do wiadomości redakcji), który całkiem niedawno stał się ofiarą donosu. Rewelacje zawarte w anonimie nie potwierdziły się jednak.

Jak mówią kierownicy sanepidu, nie potwierdza się ponad osiemdziesiąt procent informacji z anonimów. - A sprawdzanie ich zajmuje wiele czasu. Nie mamy go przez to za wiele na inne obowiązki - tłumaczy dalej Lilia Bińczyk.

W sanepidzie pracuje 12 osób. Od początku sezonu kołobrzeska instytucja otrzymała około 50 anonimów w postaci listów i maili. Telefony trudno zliczyć. - Nie można mówić oczywiście, że wszystkie informacje zgłaszane nam są nieprawdziwe. Jednak jeśli naprawdę się coś dzieje, to wystarczy napisać, podać konkrety, nazwę ośrodka, restauracji, adres i opisać co się dokładnie wydarzyło. Nieuczciwi przedsiębiorcy na pewno zostaną przez nas ukarani - kończy Lilia Bińczyk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!