- To nie wypada, żeby na wieży naszej katedry znalazły się urządzenia telefonii komórkowej - dzwonili do redakcji koszalinianie. - Najstarszy w mieście, przepiękny zabytek został zeszpecony.
Proboszczowi parafii katedralnej, ks. Antoniemu Tofilowi taki widok też się nie podoba. - Cóż zrobić, trwa remont, dlatego anteny musiały zostać wyciągnięte na górę - powiedział nam proboszcz. - Obecnie odbywa się tak zwane gumkowanie zabytkowych cegieł, potem w spoiny między nimi będzie wpuszczana zaprawa. Wieża jest cała w ptasich odchodach, trzeba ją oczyścić.
Jak się okazuje, anteny telefonii komórkowej są na wieży katedry bodaj od dziesięciu lat. Wcześniej jednak były schowane we wnękach okiennych wieży, za żaluzjami. W związku z pracami remontowymi musiały zostać przeniesione na sam szczyt. Dlatego stały się widoczne. Nie wszyscy to akceptują.
- Niech sobie telefonia stawia wieże gdzie chce, ale nie na zabytkowej świątyni - denerwowała się Czytelniczka. - To święte miejsce, takie nowoczesne urządzenia zupełnie tu nie pasują. Jak weszłam się pomodlić, jakoś nie mogłam zebrać myśli, gdy o tym pomyślałam.
Proboszcz Tofil, który kieruje parafią od roku, zastał taką sytuację. Tłumaczy, że zostały zawarte odpowiednie umowy, ich zerwanie byłoby trudne i kosztowne.
- Poza tym, nie oszukujmy się, wpływy z tego tytułu są parafii bardzo potrzebne - tłumaczy. - W centrum mamy bogate banki i ważne urzędy, ale wielu naszych parafian to ludzie starsi, ubodzy. A utrzymanie parafii z zabytkowymi obiektami wymaga sporych pieniędzy.
Gdy tylko zakończą się prace zewnętrzne, anteny wrócą na swoje miejsce, znów będą niewidoczne.
Remont koszalińskiej katedry, prowadzony za pieniądze z tzw. funduszu norweskiego, potrwa do grudnia 2010 roku. Roboty zewnętrzne powinny zakończyć się w grudniu tego roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?