Aquaparki na Pomorzu: Słupsk już, Koszalin za 2 lata

We wczorajszym spotkaniu wzięli udział samorządowcy z regionu. Dołączyli też do nich fachowcy od instalacji basenowych i wyposażenia takich obiektów, jak parki wodne.

Na sali nie zabrakło prezydenta Koszalina i szefa tutejszego Zarządu Obiektów Sportowych - to dlatego, że ZOS w imieniu miasta prowadzi nadzór nad realizacją aquaparku.

Był też reprezentant Słupska - tam aquapark jest w trakcie budowy i ma być gotowy w tym roku.
Przyjechała także szefowa od inwestycji w Ustroniu Morskim - w tej gminie z kolei park wodny już został przez samorząd zbudowany i jest dostępny dla chętnych mieszkańców oraz turystów.

- My poszliśmy w innowacje i rozwiązania, jakich Koszalin nie zastosował - chwalił się Michał Wyporski, pełnomocnik prezydenta Słupska ds. inwestycji strategicznych. Wymieniał m. in. montaż solarów na dachu, które pozwolą na pozyskanie energii z dodatkowego źródła.

- Wybraliśmy lepsze niecki, bo nierdzewne - mówił. - Powiększyliśmy lustro wody, a także część "welness&spa" - dołożyliśmy kolejne sauny. Wśród atrakcji dołożyliśmy ściankę wspinaczkową, kręgielnię. Będzie park z 600 drzewami i domki do grillowania, planujemy też bardzo duży plac zabaw, boisko do siatkówki. To wszystko będzie stanowiło atrakcje dla odwiedzających. Bo ludzie mają już dosyć spędzania czasu w centrach handlowych. W tym kierunku idziemy też z rozbudową centrum handlowego Jantar - gdzie powstanie kino wielosalowe oraz kręgielnia. To, czego możemy żałować, a co będzie miał Koszalin, to brak basenów zewnętrznych.

Jednocześnie Michał Wyporski nie krył, że rozwiązanie, jakie wybrał Słupsk ("zaprojektuj i wybuduj", a więc ten sam wykonawca projektuje i buduje obiekt) nie było łatwe do przejścia. - Ta formuła nadaje się, ale np. do budowy drogi, co jest proste - mówił. - Kosztowało nas dużo pracy przygotowanie tej inwestycji. Poza tym generalny wykonawca chce wybudować jak najtaniej i jak najmniejszym kosztem wyposażyć obiekt.

Najważniejsza jest więc dobra specyfikacja przetargowa i późniejsze egzekwowanie tego, czego się chce. To walka o każde drzwi i każdą klamkę z generalnym wykonawcą. Bardzo pilnujemy, by nie płacić za coś, co nie zostało wykonane.

Reprezentant Słupska opowiadał o problemach z wykonawcami i kolejnych etapach budowy. Ale podkreślał też, że słupski aquapark jest tańszy. - Ma kosztować 57,577 miliona i nie przewidujemy dokładania ani złotówki więcej. Za tę kwotę ma być gotowy pod klucz - mówił. - My emitowaliśmy obligacje, co było tańsze niż kredyt. I 30 % dofinansowania mamy z RPO (fundusze unijne - dop.red.).