Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Archiwum Państwowe w Koszalinie rozbiera mur. Po to, by... postawić go na nowo

Joanna Krężelewska
Po rozebraniu muru wylane zostaną nowe fundamenty.
Po rozebraniu muru wylane zostaną nowe fundamenty. Radek Koleśnik
Zabytkowy mur, okalający Archiwum Państwowe w Koszalinie, jest rozbierany cegła po cegle. Wkrótce te same cegły zostaną jak układanka ponownie złożone w mur.

Do niedawna czerwone cegły muru ukryte były za warstwą tynku.Tynk potrzebny był, by wzmocnić naruszoną konstrukcję muru. - A teraz wykorzystujemy sprzyjającą pogodę i staramy się przywrócić właściwą kondycję otaczającemu gmach murowi - mówi Joanna Chojecka, dyrektor Archiwum Państwowego w Koszalinie. Prace trwają od strony ulicy Połczyńskiej. - Polegają na całkowitym rozebraniu muru, odzyskaniu cegły. Wylany zostanie fundament, na którym mur od nowa zostanie ułożony. Okazało się bowiem, że postawiony został na ziemi, co było właśnie przyczyną szybszego procesu niszczenia - tłumaczy Joanna Chojecka.Mur będzie odrestaurowany w kształcie pierwotnym. Robotnicy odzyskują cegły, brakujące uzupełnione zostaną cegłami również z XIX-wieku, które są nieco większe od współcześnie produkowanych cegieł.Prace planowane są do końca października, ale najpewniej zakończą się one wcześniej. Koszt - ponad 173 tys. złotych. Całość pochodzi z budżetu Naczelnej Dyrekcji Archiwów Państwowych.

Po zakończeniu prac od strony ul. Połczyńskiej rozpocznie się drugi etap inwestycji. Renowację czeka jeszcze mur od strony ul. Marii Skłodowskiej-Curie. Prace polegać będą na uzupełnieniu spoin i przywróceniu budowli pierwotnego koloru. I tu - ciekawostka. Plany archiwistów idą nieco dalej, a mieszkańców Koszalina czeka architektoniczno-historyczna niespodzianka. Pomysł na nią pojawił się, kiedy Archiwum Państwowe w Koszalinie pozyskało pocztówkę z przełomu wieków, wysłaną w styczniu 1900 roku. Pocztówkę, której bohaterem jest gmach AP. - Nadawcą był ówczesny lekarz wojskowy, który sprawował nadzór nad tym budynkiem i nad instytucją, która się tu mieściła. A był to lazaret, czyli szpital wojskowy. Dyrektor wysłał do swej żony do Berlina kartkę, na której napisał, że cały dzień pracuje, a po południu "rusza w miasto". Dosłownie takiego sformułowania użył - opisuje Joanna Chojecka.

Oprócz kontekstu romantycznego, pocztówka ma wymiar historyczny. Obrazuje pierwotny wygląd zarówno ogrodzenia, jak i budynku. - Okazuje się, że był on o jedną kondygnację niższy, dopiero w latach 20. XIX wieku została dobudowana kolejna. A sam mur okalający, pierwotnie wzniesiony wraz z gmachem, nad furtą wejściową miał łukowate zwieńczenie. Nie zachowało się ono po wojnie, ale na następnym etapie prac będziemy się starali odtworzyć ten element, myślę bardzo charakterystyczny, ciekawy architektonicznie - zapowiada dyrektor Archiwum.
To nie koniec ambitnych planów placówki. W tym roku ma być gotowa koncepcja architektoniczna na rozbudowę gmachu Archiwum Państwowego o część magazynową. To potrzebne, bowiem kolejne akta czekają już na przejęcie.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!